Skandal w polskim tenisie. Szef związku miał znęcać się nad swoją rodziną i zawodnikami

Skandal w polskim tenisie. Szef związku miał znęcać się nad swoją rodziną i zawodnikami
Krzysztof Porebski/Pressfocus
W polskim środowisku tenisowym wybuchł wielki skandal. Dziennikarze portalu "Onet" przekazali, że Mirosław Skrzypczyński, Szef Polskiego Związku Tenisowego, przez lata znęcał się nad swoją rodziną.
Skrzypczyński objął stanowisko 20 maja 2017 roku. Pod jego rządami związek zanotował rozkwit, jednak za sukcesami finansowymi i sportowymi kryła się mroczna tajemnica.
Dalsza część tekstu pod wideo
28 lutego 2019 roku do Polskiego Związku Tenisowego trafił list napisany przez byłą teściową Skrzypczyńskiego. Opisała ona to, jak prezes związku znęcał się nad rodziną. Później córka Skrzypczyńskiego potwierdziła szokujące doniesienia na facebookowym profilu "Quo Vadis PZT".
- Chcą Państwo wiedzieć, jaki jest naprawdę Mirosław Skrzypczyński, jak potrafi być agresywny przed swoją rodziną, jak coś idzie nie po jego myśli. Nieraz mnie pobił, mam zdjęcia z każdego pobicia. Wcześniej nie wysyłałam, bo się go bałam, teraz uważam, że to za daleko zaszło - napisała wówczas córka Skrzypczyńskiego cytowana przez portal "Onet".
Kobieta tłumaczyła, że nie zgłosiła tego na policję, ponieważ bała się swojego ojca. Skrzypczyńska wysłała kilka zdjęć, na których widać ślady pobicia m.in. podbite oczy. W pewnym momencie kontakt z nią się urwał. Dziennikarze portalu "Onet" dotarli za to do byłej teściowej Mirosława Skrzypczyńskiego. To ona napisała list, który trafił do związku.
- On pobił ją kilkanaście razy. Oczywiście, że to ona jest na tych zdjęciach, moja wnuczka - powiedziała była teściowa Skrzypczyńskiego, która zdradziła również, że ojciec nakłaniał córkę, aby znęcała się nad matką.
Była teściowa prezesa Polskiego Związku Tenisowego miała kilkukrotnie zgłosić sprawę na policję i do prokuratury. Służby jednak nie zareagowały.
"Onet" ustalił, że Skrzypczyński znęcał się również nad swoimi podopiecznymi. Dziennikarze dotarli do tenisistów i tenisistek, którzy byli ofiarami 59-latka.
- Po latach to, co nam robił, bez wątpienia mogę nazwać przemocą i formą molestowania seksualnego. Gdy miałam 14 lat dotknął mnie po raz pierwszy, łapał za piersi, pupę, w miejsce intymne. Traktował to jako dobrą zabawę. Po latach większość wspomnień wyparłam, jestem jednak przekonana, że obmacywał mnie co najmniej kilka razy - zdradziła jedna z byłych podopiecznych Skrzypczyńskiego.
Inna ofiara przyznała, że obecny prezes PZT bił swoich zawodników sztachetą od płotu lub kazał im biegać po dworze w samej bieliźnie.
Skrzypczyński w rozmowie z portalem "Onet" nie przyznał się do żadnych zarzutów, twierdząc, że teściowa jest chora psychicznie, a nad uczniami nigdy się nie znęcał.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos28 Oct 2022 · 08:07
Źródło: Onet

Przeczytaj również