Artur Szpilka zabrał głos po bolesnej porażce. "Zaczęło się super. Pomyślałem, że go mam"

Artur Szpilka zabrał głos po bolesnej porażce. "Zaczęło się super. Pomyślałem, że go mam"
Łukasz Sobala / Press Focus
Artur Szpilka w niedzielny wieczór przegrał z Łukaszem Różańskim, gdy został znokautowany już w pierwszej rundzie. W rozmowie z Kamilem Wolnickim z "Przeglądu Sportowego" przyznał, że w trakcie pojedynku doznał poważnej kontuzji kolana.
Początkowo niewiele wskazywało na to, że Szpilka przegra ten pojedynek. To Różański jako pierwszy wylądował bowiem na deskach. Później to 35-latek przystąpił jednak do ataku, błyskawicznie rewanżując się rywalowi.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Szpila" w rozmowie z Kamilem Wolnickim z "Przeglądu Sportowego" opowiedział, jak wszystko wyglądało z jego perspektywy. Na razie nie chciał składać deklaracji nt. przyszłości.
- To jest boks. Wyszedłem, myślałem, że wszystko jest w porządku. Zaczęło się super, trafiłem go, pomyślałem, że go mam, a później... trafił mnie - powiedział Szpilka.
- Chciałem, zagotowałem się, pomyślałem, że idę go kończyć, że on albo ja, ale usłyszałem wtedy z boku, jak ktoś krzyczy: „Spokojnie, spokojnie!” i faktycznie poczekałem. Było bardzo głośno, ale to do mnie doszło. On doszedł do siebie, a ja... wrócił stary nawyk, opuściłem ręce i wiadomo, co się stało. Gratulacje dla Łukasza - dodał.
Gdy Szpilka po raz pierwszy upadł na deski, prawdopodobnie doznał poważnej kontuzji. To właśnie ona mogła sprawić, że nie był już w stanie odpowiedzieć rywalowi.
- Chyba po pierwszym nokdaunie upadłem tak, że poczułem ból w kolanie. Nie mogłem się przemieszczać, dostałem bombę i tyle. Jutro jadę do lekarza, bo czuję, że zerwałem więzadło. Szkoda, bo naprawdę mocno przepracowałem obóz, trener Andrzej Liczik dał z siebie sto procent, ja i reszta zespołu tak samo. Co mogę zrobić? Życie płynie dalej, nie mogę się załamywać, chociaż łatwo nie jest - przyznał.
- Na tyle, na ile znam swój organizm, to mam coś poważnego z nogą. Nie mogę chodzić, pomagają mi. W drugiej też jest coś nie tak ze stawem skokowym. Gdy upadłem, to masa całego ciała poszła na kolano. Czeka mnie rezonans, usg i inne badania. To nie może być żadne naciągnięcie, bo nie mogę chodzić - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik31 May 2021 · 20:17
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również