Działacz KSW reaguje na zarzuty "Pudziana". Kibice będą zawiedzeni

W ostatnich dniach Mariusz Pudzianowski wyznał, że nie dostał pełnej wypłaty za poprzedni pojedynek pod szyldem KSW. Teraz na jego słowa zareagował dyrektor sportowy federacji.
Przyszłość Mariusza Pudzianowskiego nadal pozostaje niepewna. Po bolesnej porażce z Eddiem Hallem nie wiadomo, dla której organizacji stoczy kolejną walkę.
Coraz więcej wskazuje na to, że były strongman zakończy swoją przygodę z KSW. W ostatnim czasie otwarcie skrytykował federację, nie szczędząc jej ostrych słów.
"Pudzian" zaznaczył, że nie widzi już szans na dalszą współpracę z organizacją. Dodatkowo zdradził, że nie otrzymał jeszcze całego honorarium za pojedynek z Brytyjczykiem.
Największym echem w środowisku sportów walki odbiły się słowa Pudzianowskiego o niepełnej wypłacie. Na jego wypowiedź zareagował m.in. dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski.
Działacz w Hejt Parku na Kanale Sportowym wyznał, że dostał od szefów federacji zakaz wypowiadania się w temacie gaży 48-latka. Dodatkowo zalecił byłemu strongmanowi skontaktowanie się z Martinem Lewandowskim, który jest współwłaścicielem KSW.
- Niestety, będzie duży zawód. Dostałem polecenie służbowe, żeby w tym temacie się nie wypowiadać. Mariuszowi mogę powiedzieć, że powinien się skontaktować z Martinem Lewandowskim. Nie byłem z nim na żadnym spotkaniu biznesowym. (…) Cokolwiek bym powiedział, to zbyt poważna sprawa. Może to być wykorzystane w tej sytuacji - mówił Rysiewski.
Aktualnie nie wiadomo, jak rozstrzygnie się konflikt na linii Pudzianowski - KSW. Na rozwój sytuacji trzeba poczekać. W poniedziałek 48-latek zapowiedział wielkie ogłoszenie, lecz również nie było jasne, czego będzie ono dotyczyć. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.