Makabryczna śmierć zawodnika MMA. Weteran został zastrzelony przez członków gangu

Nie żyje Diego Braga. Legendarny brazylijski zawodnik MMA został omyłkowo zastrzelony przez członków gangu motocyklowego.
W poniedziałek Diego Bradze skradziono motocykl. Zawodnik początkowo liczył na honorowe przyznanie się sprawcy za pomocą mediów społecznościowych lub interwencję policji. Ostatecznie postanowił jednak wziąć sprawy w swoje ręce.
Brazylijczyk sam udał się na poszukiwania do jednej z fawel w Rio de Janeiro. Trafił jednak na członków gangu Comando Vermelho. Przestępcy mieli omyłkowo wziąć zawodnika MMA za członka konkurencji, który próbował ich szpiegować.
Dodatkowo w skradzionym Bradze telefonie znajdowały się numery telefonów osób nieprzychylnych gangowi. Na trenera Tropa Thai Team wydano w związku z tym wyrok śmierci. Został rozstrzelany, a jego ciało pozostawiono obok ulicy.
Sprawcy oddalili się z miejsca zdarzenia. Ciało zawodnika odnaleziono kilkanaście godzin później. Jako głównego podejrzanego wskazuje się 18-letniego członka gangu, który został już aresztowany oraz przesłuchany przez miejscową policję.
- Rio de Janeiro to najgorsze miasto na świecie. Członkowie tutejszej mafii nie okazują miłosierdzia ani niczego w tym stylu. Robią, co chcą, jak chcą i kiedy chcą - powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami brat zmarłego, Leonardo Lustosa.
Diego Braga miał 44 lata. Ostatnią walkę stoczył w 2019 roku. Mógł pochwalić się bilansem 23 wygranych w 32 pojedynkach. W ostatnim czasie skupił się na prowadzeniu klubu Tropa Thai Team. Jego syn, Gabriel Braga, też walczy w MMA.