Nie do wiary, kto chce zawalczyć z Adamkiem. Padniecie
Chęć zmierzenia się z Tomaszem Adamkiem w ostatnim czasie wyrażało wielu freak-fighterów. Tej propozycji nikt się jednak nie spodziewał.
Kilkanaście dni temu odbyła się gala Fame MMA 27. Choć karta walk składała się jedynie z dziewięciu starć, wszystkie starcia dostarczyły kolosalnych emocji. Nie inaczej było w przypadku main eventu.
Choć Roberto Soldić był zdecydowanym faworytem starcia z Tomaszem Adamkiem, Polak przez sporo czasu dotrzymywał kroku Chorwatowi. W końcu został znokautowany w drugiej rundzie pojedynku.
Po konfrontacji z "Robocopem" "Góral" zakończył karierę. Sprzeczny komunikat wysłał jego menedżer Mateusz Borek, który przyznał, że posiada on ważny kontrakt z Fame MMA na jeszcze jedną walkę.
Po tych słowach szerokie grono zawodników zaczęło licytować się o możliwość zmierzenia się z Adamkiem. Akces do starcia zgłosili m.in. mający doświadczenie we freak-fightach Marcin Najman i Albert Sosnowski. Ich śladami poszedł teraz Jacek Murański.
Doświadczony zawodnik złożył "Góralowi" ofertę po konferencji przed galą Prime MMA 12. Chciałby stanąć z nim do walki po tym wydarzeniu. Postawił mu jednak jeden kluczowy warunek.
- W małych rękawicach jak najbardziej. W dużych nie umiem się bić, bo nie mam defensywy. Jestem prostym rzemieślnikiem, a nie pięściarzem. Jestem jak rekin: jak przestanę pływać, to na tym tracę i jestem łatwym celem. Dla mnie duże rękawice nie mają znaczenia, idę tylko do przodu - poinformował Murański na kanale Koloseum.
- To są freak-fighty. Tu nikt nigdy nie powie, że czegoś nie da się zrobić. Gdyby ktoś mi powiedział cztery lata temu, że Soldić, Materla i Adamek będą walczyli w Fame MMA, to bym nie uwierzył. Jestem starszy od Tomka o sześć lat. Z młodymi, agresywnymi? Gdyby Mateusz Borek chciał starszego, agresywnego, to proszę bardzo - ocenił.
Przed ewentualną potyczką z Adamkiem Murańskiego czeka batalia z Krzysztofem Rytą. Między freak-fighterami zawrzało już w niedzielę: doszło do rękoczynów. Więcej szczegółów TUTAJ.