Nie żyje były mistrz świata. Nikt nie mógł go powstrzymać

Nie żyje Mihai Leu, znany jako Michael Loewe. Pięściarz przegrał walkę z nowotworem.
Mihai Leu rozpoczął karierę bokserską w wieku 11 lat. Błyskawicznie zauważyły go największe kluby, w tym Dinamo Bukareszt oraz Steaua Bukareszt.
Dzięki temu Rumun szybko trafił do amatorskiej reprezentacji kraju. Z kadrą zdobył mistrzostwo świata juniorów i szybko przeszedł na profesjonalizm.
Przez lata 57-latek walczył na galach w Niemczech i w Austrii. Wielokrotnie przecinał się tam m.in. z Dariuszem Michalczewskim. W 1994 roku został mistrzem Niemiec w wadze półśredniej.
Trzy lata później pięściarz zdobył mistrzowski pas organizacji WBO. Niedługo później musiał jednak odwiesić rękawice na kołek z powodu kontuzji ręki.
W sumie Leu stoczył 28 starć, żadnego nie przegrał. Później z sukcesami startował w krajowych rajdach samochodowych. W 2014 roku musiał jednak kompletnie przerwać sportową karierę.
U boksera wykryto bowiem raka jelita grubego. Przeszedł operację oraz długie leczenie. Niestety, w ostatnich miesiącach doszło do remisji nowotworu.
Tej walki Leu już nie wygrał. W ostatnich dniach życia mierzył się z przerzutami do płuc, krwotokiem wewnętrznym czy też niewydolnością oddechową.
Niestety, pięściarz zmarł w szpitalu w Bukareszcie. Pozostawił żonę Annę oraz syna Marco. Pożegnało go całe miejscowe środowisko bokserskie.