Różalski szczerze ws. transferu Materli do Fame MMA. Bez ogródek

Różalski szczerze ws. transferu Materli do Fame MMA. Bez ogródek
Rafal Rusek / pressfocus
Marcin Różalski po raz kolejny wypowiedział się o transferze Michała Materli do Fame MMA. Podczas wywiadu nie gryzł się w język.
Michał Materla stoczył poprzedni pojedynek 6 września na Fame MMA 27. W debiucie pod szyldem federacji skrzyżował rękawice z Dawidem Załęckim.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podczas starcia nie brakowało emocji. Załęcki posłał rywala na deski, jednak ten zdołał dojść do siebie. Chwilę później sytuacja zmieniła się o 180 stopni.
Pod koniec pierwszej rundy Materla wziął odwet i ciężko znokautował przeciwnika. Sędzia nie mógł podjąć innej decyzji i przerwał starcie.
W ostatnich dniach głos na temat angażu legendy KSW w Fame MMA po raz kolejny zabrał Marcin Różalski. 47-latek w wywiadzie dla mymma.pl nie przebierał w słowach.
"Różal" wyznał, że po ogłoszeniu transferu jego kontakt z Materlą nieco osłabł. Wspomniał także, jak zapatruje się na występy zawodowców we freakowych federacjach.
- Ja Michałowi wszystko powiedziałem tak, jak na to patrzę. Nagle się dowiedziałem, że podjął taką decyzję. Droga wojownika jest drogą ciężką. Nic nam się nie należy. Ktoś mówi, że "walki sportowe i tak dalej". Tak, ale nadal całokształt opiera się na tym, że biorą debili, którzy sobie cisną, oblewają się moczem, czy nie moczem, wjeżdżają na rodziny. Gadają o tych zasadach, o tych honorach, a później się mijają i robią sobie content, czy jak to się nazywa - zaczął Różalski.
- Przykre jest to, że idą tam sportowcy, którzy tam zarobią najlepsze pieniądze. Okej, to jest wymówka, bo chcesz, idziesz, zarobisz pieniądze. Widocznie ludziom nie przeszkadza siedzieć z patusami przy jednym stole. Jeżeli im to nie przeszkadza, to jest ich życie… Nadal jesteśmy kumplami, ale taki może dystans się zrobił. Niech każdy robi tak, jak uważa. Nikt do garnka nie włoży, niech każdy włoży sam - dodał 47-latek.
Jeszcze przed Fame MMA 27 Różalski zajął jasne stanowisko ws. transferu Materli. Wyznał wówczas, że jest mu z tego powodu przykro, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ.

Przeczytaj również