Szpilka podsumował nokaut na Adamku. Tego żałuje najbardziej

Tomasz Adamek poniósł w sobotę druzgocącą porażkę w starciu z Roberto Soldiciem. Były mistrz federacji KSW skończył walkę kapitalnym nokautem. Do klęski pięściarza odniósł się Artur Szpilka.
W sobotę odbyła się gala Fame MMA 27. Po raz pierwszy w karierze do klatki największej organizacji freak-fightów w Polsce wszedł Roberto Soldić. Rywalem chorwackiego gwiazdora był Tomasz Adamek.
Za jednogłośnego faworyta tego starcia od samego początku uznawano byłego mistrza KSW. Potężną przewagę Soldicia dało się zauważyć też w ringu. Na początku drugiej rundy znokautował on Adamka.
Druzgocąca klęska popularnego "Górala" była dopiero pierwszą w trakcie jego przygody w organizacji Fame MMA. Przy okazji rozmowy z serwisem Super Express, do starcia tego odniósł się Artur Szpilka.
- Od początku myślałem, że tak to się skończy. Tomek jest legendą boksu i szkoda, że na koniec kariery został znokautowany - przyznał.
- W życiu każdego przychodzi moment, kiedy trzeba odpuścić, ale boję się, że teraz będą go jeszcze namawiać na inne walki - dodał.
Wiele wskazuje na to, że sobotnia walka z Soldiciem była dla Adamka ostatnią w karierze. Po Fame MMA 27 zasugerował on przejście na sportową emeryturę. Wcześniej kilka razy z niej jednak wracał.