Tyson Fury może jeszcze zawalczyć. Żona boksera wyjawia warunek takiego scenariusza

Tyson Fury wcale nie musi definitywnie odwiesić rękawic! Żona boksera, Paris, zdradziła, co musi się wydarzyć, aby jej partner wszedł jeszcze do ringu.
W nocy 23 kwietnia Tyson Fury zmierzył się z Dillianem Whytem w walce o pas mistrzowski wagi ciężkiej federacji WBC. Urzędujący czempion nie pozostawił złudzeń pretendentowi i znokautował go w szóstej rundzie.
Chwilę po zakończeniu tego pasjonującego pojedynku Brytyjczyk zapowiedział, że kończy swoją przygodę z boksem. Decyzję tłumaczył obietnicą, którą swego czasu złożył żonie.
- Obiecałem mojej uroczej żonie, że po trzeciej walce z Deontayem Wilderem to będzie koniec. I tak miało być, toczyłem z nim wojnę. To była kapitalna trylogia. Ale zaoferowano mi walkę na Wembley, w moim domu i wierzę, że byłem to winien fanom, każdej osobie w Wielkiej Brytanii. Teraz wszystko jest skończone - powiedział mistrz.
Teraz jednak partnerka pięściarza, Paris, nakreśliła scenariusz, w którym jej mąż mógłby ponownie wejść do ringu.
Teraz jednak partnerka pięściarza, Paris, nakreśliła scenariusz, w którym jej mąż mógłby ponownie wejść do ringu.
- Jedynym powodem, i czuję to w głębi serca, dla którego Tyson mógłby wrócić, jest walk unifikacyjna o wszystkie pasy - zdradziła.
- Chciałabym, żeby teraz zakończył karierę. Nie ma nic więcej do udowodnienia. Więc jeśli nie chce tego dalej robić, a do tej pory robił to z powodu pieniędzy czy sławny, to już nie musi. Teraz jest najsławniejszy człowiekiem na ziemi - dodała.
Aktualnym posiadaczem pozostałych pasów - WBA, WBO i IBF - jest Ołeksandr Usyk. Ukrainiec będzie bronił swoich tytułów w pojedynku z Antonhym Joshuą, który zaplanowano na czerwiec.