Tyson ujawnił straszną przeszłość. "Nie chcę, aby mnie naśladowano"

Mike Tyson to prawdziwa legenda boksu, jednak nie jest tajemnicą, że w przeszłości borykał się z uzależnieniem od środków odurzających. Słynny zawodnik ujawnił, jak radził sobie z bólem.
Pod koniec 1986 roku Mike Tyson pokonał Trevora Berbicka i sięgnął po swój pierwszy tytuł mistrza świata w boksie. W kolejnych latach toczył też walki z Lennoxem Lewisem i Evanderem Holyfieldem, którzy trzykrotnie stawali na jego drodze. W 2025 roku zakończył on sportową karierę.
Na powrót "Bestii" do ringu było trzeba poczekać blisko dwie dekady. W listopadzie ubiegłego roku rywalem Tysona był Jake Paul. Po jednogłośnej decyzji sędziów z triumfu cieszył się znany influencer.
W przeszłości Amerykanin nie tylko toczył emocjonujące walki, ale także borykał się z uzależnieniem od środków odurzających. Podczas rozmowy w podcaście Katie Miller, 59-latek przyznał, że zażywał fentanyl. Silny opioid był stosowany przez legendę jako lek przeciwbólowy.
- Używałem fentanylu, gdy pojawił się jako środek przeciwbólowy, aby łagodzić ból w palcu. Kiedy przestaje działać, zaczynasz odczuwać objawy odstawienia, jak przy heroinie - powiedział pięściarz.
- Jestem, kim jestem. Nie chcę, aby ktoś naśladował mnie, moje błędy, w tym picie alkoholu i zażywanie narkotyków - podsumował Tyson.
Były mistrz świata w boksie wprost ostrzegł kibiców, żeby nie szli jego drogą. Jak informowały media, podczas obozu przygotowawczego przed starciem z Paulem, miał całkowicie zrezygnować nawet z alkoholu.