"Walduś Kiepski" wprost po debiucie w Fame MMA. Oto jego plany

"Walduś Kiepski" wprost po debiucie w Fame MMA. Oto jego plany
YouTube / Mateusz Kaniowski
"Walduś Kiepski" nie zapamięta najlepiej debiutu w Fame MMA. Został znokautowany na gali Fame MMA 28. Teraz zdradził swoje kolejne plany.
W sobotni wieczór Bartosz Żukowski zaliczył występ na gali Fame MMA 28. W main evencie zmierzył się z Tomaszem Matysiakiem. Freak-fighter przegrał starcie we wstydliwym stylu.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Walduś Kiepski" został znokautowany przez "Szalonego Reportera" w mniej niż minutę. Wytrwał w klatce mniej czasu od... walczącego wcześniej z Pawłem Bombą Marcina Najmana.
Mimo niepowodzenia Żukowski stwierdził, że udział w wydarzeniu poczytuje jako sukces. Wyznał, że nie miał okazji pokazać najlepszej dyspozycji przez krótki okres przygotowawczy.
- To nie jest czas, w którym można cokolwiek zrobić. Szczególnie, jak się jest 50-latkiem, który dopiero, co wstał z kanapy. Uważam, że to jest mój wielki sukces, że tu wyszedłem, zawalczyłem i przez kilka tygodni zapieprzałem jak dzik - oznajmił.
- Nigdy nie miałem w głowie, że tu wystąpię. To było wszystko w sferze: "A może". Po pięćdziesiątce stwierdziłem, że może to jest ten czas. To było dla mnie wyzwanie, zrobiłem coś kompletnie zwariowanego. Warto było szaleć tak - rzekł zawodnik.
Żukowski wyjawił, że podpisał kontrakt na trzy walki. Dwa starcia jeszcze przed nim. Stwierdził, że dopiero w nich widzowie zobaczą go w najlepszej formie.
- Mam jeszcze dwie walki. Mam na nie mega ochotę. Teraz będę mógł coś pokazać. Co można pokazać po miesiącu? Uważam, że to sukces, że wyszedłem po paru tygodniach mega intensywnych treningów. Jestem z siebie dumny. To był dla mnie jeden z większych stresów w karierze. Totalnie nieznany grunt, ale kręcą mnie nowe doświadczenia - powiedział na kanale Mateusz Kaniowski.
Na szczegóły dotyczące następnych występów zawodnika trzeba jednak będzie jeszcze poczekać. Na razie przed freak-fighterem powrót do pracy aktorskiej.
Michał - Boncler
Michał BonclerWczoraj · 16:23
Źródło: YouTube / Mateusz Kaniowski

Przeczytaj również