Załęcki odpalił się po walce Fame MMA 26. "Co tu się od**bało"

Sobotnia gala Fame MMA 26 stanęła pod znakiem sporej kontrowersji. Porażkę w walce z Denisem Labrygą poniósł Tomasz Sarara. Do werdyktu sędziów na Instagramie odniósł się Denis Załęcki.
W sobotę odbyła się gala Fame MMA 26. Po triumf w specjalnym turnieju na zasadach K-1 i główną nagrodę w wysokości miliona złotych sięgnął Denis Labryga. W finale pokonał on Mateusza Kubiszyna.
Zanim utalentowany freak-fighter dotarł do ostatniego starcia, po drodze pokonał Tomasza Sararę, a także Alberto Simao. Szczególnie dużo kontrowersji przyniosła walka z byłym mistrzem kickboxingu.
Mimo tego, że starcie Labrygi z Sararą od początku było bardzo wyrównane, a wraz z upływem czasu widoczną przewagę zyskiwał nawet znany kickboxer, nie znalazł on uznania w oczach sędziów. Walka ta zakończyła się niejednogłośnym triumfem Labrygi. Tuż po walce krótko skomentował to przegrany.
40-latek nie zamierzał się hamować i przyznał wprost, że sędziowie powinni nauczyć się zasad. Niemal identyczne odczucia miał Denis Załęcki. Freak-fighter udostępnił dosadny komentarz na Instagramie.
- Sarara wygrał! Co tu się od**bało? Sędziowie do wymiany. Nie po drodze jest mi ostatnio z Sararą, ale szacun za to, że pokazałeś, jak walczą faceci - przekazał Załęcki za pośrednictwem Instagrama.
Denis "Bad Boy" Załęcki początkowo miał znaleźć się na karcie walk Fame MMA 26. Z powodu starcia z jednym z kibiców został on wykluczony z gali. Walka z Michałem Pasternakiem nie doszła do skutku.