Znany freak-fighter zakończy karierę? "Trzeba będzie pomyśleć"

Michał Gorzelańczyk jest bliski podjęcia decyzji o zakończeniu kariery. Freak-fighter zdradził konkretne powody.
Michał "Bagieta" Gorzelańczyk jest aktualnie jednym z najbardziej doświadczonych freak-fighterów. Ma on na koncie 10 walk stoczonych w Prime MMA.
Ostatnio nie wiodło mu się najlepiej. Podczas gali Prime MMA 14 zanotował kolejną przegraną. Został znokautowany przez Pawła "Daltona" Dalidowicza.
Niewykluczone, że była to ostatnia walka Gorzelańczyka w karierze. Poinformował on bowiem w mediach społecznościowych, że rozważa odwieszenie rękawic na kołek i powrót do pierwotnego zajęcia.
Głównym powodem jest kolejna przegrana w Prime MMA, która wyraźnie podłamała "Bagietę". Oprócz tego wskazał on na zaawansowany jak na freak-fightera wiek i wcześniejsze problemy zdrowotne.
- Ciężka walka, dużo serducha zostawiłem, walka praktycznie po dwóch rundach wygrana. I co? I co? Jeden cios mnie poskładał jak klocki LEGO, więc freak-fighty to chyba nie są dla mnie - stwierdził.
- Chyba trzeba będzie pomyśleć o zrezygnowaniu. Wrócić do "budowlanki" i działać. Mam też swoje lata, mam blachę już w nodze. Nie wiem, muszę to wszystko przemyśleć, ale nie widzę tu światełka, żeby dalej działać - dodał w oświadczeniu opublikowanym w social mediach.
"Bagieta" może pochwalić się bilansem sześciu wygranych i czterech przegranych we freak-fightach. Pokonywał m.in. Tomasza Olejnika i Jakuba Wtykłę.