"Bujam w obłokach. Zaraz mnie tu rozsadzi". Piotr Żyły wściekły po skokach w Planicy
Piotr Żyła zabrał głos w sprawie swojej dyspozycji w trakcie czwartkowych kwalifikacji w Planicy. Doświadczony skoczek przyznał, że spisuje się znacznie poniżej oczekiwań.
Przed nami ostatni weekend w Pucharze Świata. Już piątek zawodnicy zmierzą się na skoczni mamuciej w Planicy.
Dzisiaj odbyły się kwalifikacje do wspomnianych zawodów. Awans wywalczyli między innymi Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Andrzej Stękała (więcej TUTAJ).
"Wiewiór", który zajął 11. miejsce, nie był jednak zadowolony ze swojego występu. Lot na 221 metrów ocenił jako znacznie poniżej swoich możliwości.
- To nie był mój dzień, choć mógł być. Nie wszedłem dobrze w skoki. Popełniałem same błędy. Zamiast się wziąć do roboty od rana, to myślałem sobie bardziej, że to fajnie, że są loty w Planicy. Do pracy zabrałem się dopiero po drugim treningowym skoku - stwierdził.
- Zamiast się wziąć za robotę, to bujam w obłokach. Dopiero dzisiaj się na to zdenerwowałem i może dobrze, że tak się stało, bo jeszcze będzie czas na poprawę. Jestem tak zły, że zaraz mnie tu rozsadzi. Sam nie wiem, co się ze mną działo w ostatnich tygodniach. Byłem strasznie rozmemłany. W ostatni weekend idę jednak na pełny gaz. Biorę się za robotę, bo tak być nie będzie - dodał, cytowany przez "Interię.pl".
Na ten moment Żyła zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Przewaga nad 7. Andreasem Wellingerem wynosi 44 punkty, zaś nad 8. Danielem Tschofenigiem 106.