"Było grubo, bardziej głowa mnie bolała". Piotr Żyła opowiedział o kulisach świętowania mistrzostwa świata

"Było grubo, bardziej głowa mnie bolała". Piotr Żyła opowiedział o kulisach świętowania mistrzostwa świata
Grzegorz Granica/Pressfocus
Piotr Żyła zdobył wczoraj mistrzostwo świata na normalnej skoczni w Planicy. 36-latek podsumował swój sukces w programie "Dzień Dobry TVN".
W sobotę Żyła po raz drugi w karierze zdobył tytuł mistrza świata. Po pierwszej serii w Planicy zajmował dopiero 13. miejsce, ale rekordowy skok na odległość 105 metrów zapewnił mu złoty medal.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Dla mnie to też było niesamowite, bo czułem, że to jest dobry dzień dla mnie. I w sumie tak jakby wszystko szło zgodnie z planem poza tą pierwszą serią, bo patrzę i jestem 13. Teraz myślałem, że tylko dużo została, bo gdzie tam z 13. miejsca, ciężko, ale zrobiłem swoją robotę. Oddałem skok i wyszedł jeden z lepszych - przyznał Piotr Żyła na antenie "TVN".
- Po tym skoku dostałem takiej fajnej dawki adrenaliny. No bo wiadomo, że jak się tak skoczy i to z telemarkiem, co mi się też nie zdarza często tak ładnie, to byłem bardzo zadowolony. Ja już byłem przeszczęśliwy, gdy się okazało, że mam przynajmniej brązowy medal, potem srebrny, a jak już wyszło, że wygrałem, to mnie odcięło - kontynuował "Wiewiór".
Żyła mógł hucznie świętować swój sukces. Do sieci trafił materiał, na którym widać, jak 36-latek wraz z całą kadrą skoczków celebruje zwycięstwo po powrocie do hotelu, co możecie zobaczyć TUTAJ.
- Grubo było, fajne przywitanie, szampany były, trochę wstrząśnięte tak, że czapkę muszę sobie wyprać. Albo w sumie nie będę prał, do końca sezonu niech dojedzie, bo pachnie sukcesem - zażartował Żyła.
- Ale dość szybko zeszło, bo pamiętam dwa lata temu to jeszcze nie zeszło tak fajnie, tylko cały czas byłem na pełnym gazie. A teraz troszkę poświętowane delikatnie, no, bywało gorzej. Ale zdążyłem ochłonąć po tym wszystkim - zaznaczył skoczek.
Żyła został zapytany o to, czy po przebudzeniu poczuł, że jest już dwukrotnym mistrzem świata.
- Bardziej głowa mnie bolała. Czy ten triumf smakuje lepiej? Podobnie smakuje jak to pierwsze mistrzostwo, bo też mnie wtedy głowa bolała - dodał Żyła w swoim niepowtarzalnym stylu.

Przeczytaj również