Kolejny skandal w norweskich skokach. Aż trudno w to uwierzyć

Kolejny skandal w norweskich skokach. Aż trudno w to uwierzyć
IMAGO / pressfocus
Konkurs kobiet w Garmisch-Partenkirschen zakończył się w niespotykany sposób. Wszystko ze względu na absurdalnie długą kontrolę sprzętu Anny Odine Stroem.
Całą sytuację relacjonował na Twitterze dziennikarz Sport.pl, Jakub Balcerski. Pierwszą lampką ostrzegawczą był fakt, że mimo rozpoczęcia kolejnej serii skoków wyniki poprzedniej wciąż nie zostały oficjalnie podane. Oczekiwanie przedłużyło się aż do trzech godzin.
Dalsza część tekstu pod wideo
Powodem tej dziwnej dysproporcji okazała się być kontrola sprzętu jednej z zawodniczek. Mowa o reprezentantce Norwegii, Annie Odine Stroem, która skończyła 11. w klasyfikacji.
Wynik przedłużającej się kontroli poznaliśmy dopiero po kwalifikacjach mężczyzn. - Anna Odine Stroem zdyskwalifikowana. Miała dodatkową wkładkę w jednej ze skarpet. Sandro Pertile mówi, że po raz pierwszy spotkali się z czymś takim. Może to pomagać przy pomiarze kroku - poinformował Dominik Formela z portalu skijumping.pl.
Zawodniczka nie poinformowała wcześniej FIS o tym, że takowej wkładki potrzebuje. Sprawą ma zająć się Komisja Medyczna. To ona zdecyduje, czy zaistniała taka potrzeba. Wyjaśnienie ze strony zawodniczki już padło.
- Anna Odine doznała kontuzji w Engelbergu w 2023 roku. Uważamy, że przyczyną jest różnica między lewą a prawą stopą. Dlatego wzmocniliśmy prawą stopę, aby były w równowadze - powiedział w rozmowie dla Norsk Rikskringkasting menedżer norweskiej reprezentacji, Christian Meyer.
Konkurs kobiet wygrała Nika Prevc ze Słowenii. Tuż za nią uplasowała się Niemka Selina Freitag, a ostatnie miejsce podium przypadło reprezentantce Japonii, Nozomi Maruyamie.
Adam - Kowalczyk
Adam KowalczykDzisiaj · 19:55
Źródło: sport.pl / skijumping.pl

Przeczytaj również