Małysz zdecydowanie odpowiedział na zarzuty Ziobry. "On czeka na naszą reakcję, żebyśmy go prosili, aby wrócił"

Małysz zdecydowanie odpowiedział na zarzuty Ziobry. "On czeka na naszą reakcję, żebyśmy go prosili, aby wrócił"
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Adam Małysz, który jest dyrektorem-koordynatorem od skoków i kombinacji norweskiej w PZN, stanowczo odpowiedział na zarzuty Jana Ziobry.
Ziobro umieścił w sieci nagranie, w którym oświadczył, że zawiesza karierę i oskarżył środowisko narciarskie o niszczenie jego osoby. Zawodnik twierdzi, że choć jest w dobrej formie, to nie otrzymuje powołań na zawody, zaś trenerzy wybierają zawodników, którzy są słabsi od niego. 
Dalsza część tekstu pod wideo
Małysz zdecydowanie odpowiedział na słowa skoczka. - Postawił zrzuty bez argumentów. Niech powie dokładnie - o co chodzi? Dlaczego? Kto? - zaznaczył Małysz.
- Jeszcze na Pucharze Świata w Wiśle pytałem, czy wszystko w porządku. Powiedział, że tak - dodał były skoczek.
Małysz podkreślił, że PZN zamierza być stanowczy w traktowaniu Ziobry. - My, jako związek, musimy być konsekwentni. Jeśli zawodnik sam opuszcza zgrupowanie, to powinien być skreślony - stwierdził.
Małysz sugeruje, że zawodnik po prostu powinien wziąć się do pracy. - Trzeba zacisnąć zęby i robić swoją robotę. Ale on teraz mówi, że jest dyskryminowany. Przecież gdyby bronił się wynikami i był na tyle dobry, to pojechałby na zawody - podkreślił.
Były skoczek nie wyklucza, że Ziobro wcześniej zaplanował swoje działanie i czekał tylko na odpowiedni moment, by zyskać jak największy rozgłos. - Proszę zwrócić uwagę na to, że Janek nie kończy kariery, tylko ją zawiesza. Czyli czeka na naszą reakcję, żebyśmy go prosili, aby wrócił - zakończył Małysz.
Źródło: sportowefakty.pl

Przeczytaj również