Żyła wypalił po konkursie. "Koncertowo to..."
Piotr Żyła zajął siódme miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Wiśle. 38-latek w swoim stylu podsumował swój sukces na antenie Eurosportu.
Na początku sezonu Polacy nie imponowali formą. W poprzednich konkursach żaden z biało-czerwonych nie potrafił zająć miejsca w czołowej dziesiątce.
W niedzielę w Wiśle wreszcie nastąpiło wyczekiwane przełamanie. Po pierwszej serii Piotr Żyła był wiceliderem, a Kacper Tomasiak zajmował piąte miejsce. Finalnie weteran skończył na siódmej lokacie, a 18-latek był piąty.
"Wiewiór" mógł być zadowolony z wyniku, chociaż jednocześnie musiał odczuwać pewien niedosyt. W finale popełnił błąd przy wyjściu z progu, co poskutkowało spadkiem o pięć lokat.
- Koncertowo to... - zaczął Żyła na antenie Eurosportu, po czym ugryzł się w język, aby nie wypowiedzieć przekleństwa.
- Ale mimo wszystko jestem zadowolony. W pierwszej serii w sumie odpłynąłem, dawno czegoś takiego nie czułem. To było piękne, rewelacyjne. Nie chodzi nawet o sam skok, ale o ten stan, w którym się znalazłem. To było coś. A w drugiej serii ciutkę mi się nie udało - kontynuował weteran.
- Można powiedzieć, że popracowałem dość intensywnie nad swoją głową i osiągnąłem swój cel. Z tego jestem szczególnie zadowolony, bo nie pomyślałbym, że stać mnie na walkę o podium, a wiele nie brakło - dodał.
W przyszłym tygodniu zawody Pucharu Świata przeniosą się do Niemiec. Skoczkowie będą rywalizowali w Klingenthal.