Stanisław Czerczesow może przebierać w ofertach. "Nie, z Polski nie miałem"

Stanisław Czerczesow może przebierać w ofertach. "Nie, z Polski nie miałem"
MediaPictures.pl/Shutterstock
Stanisław Czerczesow podzielił się swoimi spostrzeżeniami przed spotkaniem Spartak Moskwa - Legia Warszawa w Lidze Europy. - Spartak jest faworytem, lecz myślę, że mecz będzie wyrównany - oznajmił szkoleniowiec.
Już dziś dojdzie do starcia Spartak - Legia. Ten mecz będzie miał wyjątkowe znaczenie dla Stanisława Czerczesowa. Szkoleniowiec w przeszłości miał okazję pracować w obu klubach. Teraz pojedynek w Lidze Europy będzie śledził z wysokości trybun. Zaproszenie otrzymał od włodarzy... "Wojskowych".
Dalsza część tekstu pod wideo
- Zaproszenie na mecz do Moskwy przyszło od Legii, a nie od Spartaka – czy jestem zaskoczony? I nie, i tak. Na stadionie Spartaka byłem przez ostatnie pięć lat tak często, jak w domu. Tylu tam piłkarzy oglądałem do kadry. Zaproszenie od Legii? Na urodziny, 2 września, właściciel Legii, Dariusz Mioduski, wysłał mi życzenia. Dziękując, napisałem, że w sumie, to chętnie wpadnę na mecz. I tak się umówiliśmy - oznajmił w rozmowie z Viaplay.
- Ostatni raz oglądałem Legię w rywalizacji ze Slavią. Wiadomo, że w takich meczach nerwy są ogromne, bo stawka jest bardzo duża. Tak samo było z Dinamem Zagrzeb, bardzo wyrównane spotkanie. Dinamo awansowało, bo miało więcej szczęścia, a potem… przyznam, że bałem się Slavii, ostatnio gra bardzo dobrze i efektownie. Cieszę się, że przeszła jednak Legia. Oczywiście, potrafi grać lepiej, lecz w takich spotkaniach o wszystko gra się ostrożnie. Ani Slavia, ani Legia, nie chciały nadziać się na cios - dodał.
- Klub z Moskwy jest po wygranej z FK Chimki, zyskał trochę pewności siebie, ale Legia musi zagrać swój mecz. Wiemy, że to drużyna mocna mentalnie, dobrze grała w pucharach. Spartak jest faworytem, lecz myślę, że mecz będzie wyrównany. Zdecydują drobiazgi - zaznaczył.
Czerczesow po zakończeniu pracy z reprezentacją Rosji nie może narzekać na brak ofert. O szkoleniowca pytają kolejne kluby i federacje.
- Jakieś telefony już miałem: z Arabii Saudyjskiej, Chin. Nie, z Polski nie miałem. Po pięciu latach pracy z reprezentacją, każdy potrzebuje nabrać trochę dystansu i się podkurować. Byłem ostatnio w Innsbrucku, aby złapać dystans, zaczerpnąć powietrza, oczyścić głowę. Dla trenera ważne jest to, aby przeanalizować swoją pracę. Nieważne czy była porażka, czy sukces - trzeba wiedzieć skąd się wzięły - zakończył Rosjanin.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz15 Sep 2021 · 16:29
Źródło: viaplay/legia.net

Przeczytaj również