Szalone historie: Najdziwniejszy mecz w dziejach futbolu. Jedna drużyna broniła dostępu do dwóch bramek

Szalone historie: Gdy złoty gol jest warty 2 bramki, opłaca się doprowadzić mecz do dogrywki
alphaspirit / shutterstock
Historia, jaka miała miejsce w trakcie piątej edycji Pucharu Karaibów jest absolutnie niezwykła. W 1994 roku miał miejsce najdziwniejszy mecz w historii piłki nożnej pomiędzy Grenadą a Barbadosem.
Puchar Karaibów w 1994 roku rozegrany został w Trynidadzie i Tobago. Faza grupowa tego turnieju różni się pod względem zasad od tego, co obserwujemy na Mistrzostwach Świata czy Europy. Chodzi o to, że w każdym spotkaniu musi zostać wyłoniony zwycięzca. Jeśli kończy się ono remisem, o wygranej decyduje dogrywka.
Dalsza część tekstu pod wideo
Bardzo ważne jest również to, że dodatkowe pół godziny jest rozgrywane na zasadzie złotego gola, co oznacza, że zespół, który pierwszy strzeli bramkę, wygrywa. Takie trafienie dopisywało do strzeleckich statystyk drużyny nie jeden, a dwa punkty.
Sytuacja w pierwszej grupie Pucharu Karaibów przed ostatnim meczem pomiędzy Grenadą a Barbadosem wyglądała tak, że Barbados potrzebował wygranej różnicą minimum dwóch goli, aby awansować do fazy finałowej. Do 83. minuty zespół ten prowadził 2:0 i właśnie wtedy stracił gola, który eliminował go z dalszego udziału w turnieju.
Piłkarze Barbadosu doszli do wniosku, że mają mało czasu. Ale zaraz po tym pomyśleli, że jest sposób, by mecz trwał nieco dłużej niż 7 minut, które pozostało do jego końca. Po chwili wpakowali piłkę do własnej bramki, chcąc doprowadzić do dogrywki i dać sobie większe szanse. Przeciwnicy od razu zdali sobie sprawę z tego, co się stało i teraz starali się atakować na… dwie bramki.
W tym momencie dla Grenady najważniejsze było zdobycie jakiegokolwiek gola, także samobója. Trafienie do siatki rywali albo do własnej oznaczałoby, że Barbados wygrał lub przegrał różnicą jednej bramki, a taki wynik promował Grenadę. Kibice byli więc świadkami absurdalnej sytuacji, w której jedna drużyna broni dostępu do dwóch bramek.
Barbadosowi udało się doprowadzić do dogrywki i strzelić w niej upragnionego złotego gola. Cwany plan zakończył się więc wielkim sukcesem.
Po zakończeniu meczu trener Grenady uznał, że poczuł się oszukany i polecił osobie ustalającej zasady, aby udała się do szpitala psychiatrycznego. W wyniku tej kontrowersyjnej historii, w szóstej edycji Pucharu Karaibów reguła złotego gola liczącego się podwójnie została zniesiona.
W cyklu "Szalone historie" będziemy prezentować niesamowite i niecodzienne zdarzenia sportowe, obok których nie sposób przejść obojętnie
Kacper Dąderewicz
Redakcja meczyki.pl
Kacper Dąderewicz04 Sep 2019 · 10:40
Źródło: własne

Przeczytaj również