Sześć goli w hicie na Old Trafford! Liverpool pokonał Manchester United i wciąż walczy o Ligę Mistrzów [WIDEO]

Sześć goli w hicie na Old Trafford! Liverpool pokonał Manchester United i wciąż walczy o Ligę Mistrzów [WIDEO]
Screen z TV
Piłkarze Liverpoolu wygrali 4:2 z Manchesterem United w zaległym meczu 34. kolejki Premier League. Bohaterem "The Reds" został Roberto Firmino. Brazylijczyk popisał się dubletem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Spotkanie na Old Trafford początkowo miało odbyć się 2 maja, lecz wówczas w jego rozegraniu przeszkodzili protestujący kibice "Czerwonych Diabłów". Dzisiaj Manchester United także nie miał powodów do radości, bo przegrał z odwiecznym rywalem.
Początkowo niewiele wskazywało na porażkę gospodarzy. Duży błąd popełnił Alisson, który wyłożył piłkę do Edinsona Cavaniego, ale ta pomyłka pozostała bez konsekwencji, ponieważ Urugwajczyk spudłował.
W 10. minucie było już jednak 1:0. Na bramkę rywali uderzył Bruno Fernandes, futbolówka odbiła się jeszcze od Nathaniela Phillipsa i zmyliła bramkarza. Jak się okazało, był to dopiero początek emocji.
Pod koniec drugiego kwadransa gry doszło do sporej kontrowersji. Arbiter początkowo uznał, że Bailly faulował Phillipsa, ale po analizie VAR zmienił swoją decyzję. Ta sytuacja podrażniła "The Reds".
Liverpool przekuł złość w gole i jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie. Dean Henderson dwukrotnie zatrzymał Diogo Jotę, lecz za trzecim razem, gdy Portugalczyk uderzył piętą, był już bezradny.
Już w doliczonym czasie gry z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Trent Alexander-Arnold. Piłka wylądowała na głowie Roberto Firmino, który nie dał szans bramkarzowi.
Tak jak Brazylijczyk zakończył pierwszą część spotkania, zaczął też drugą połowę. Manchester United zaliczył kosztowną stratę, Alexander-Arnold uderzył na bramkę, Henderson odbił piłkę przed siebie, a napastnik "The Reds" skorzystał z szansy na dobitkę.
Wydawało się, że przewaga Liverpoolu jest spora, ale później do głosy zaczęły dochodzić "Czerwone Diabły". W 68. minucie przyniosło to efekt w postaci gola Marcusa Rashforda. Anglik skorzystał z prostopadłego dogrania Edinsona Cavaniego i pokonał Alissona.
Rozpędzeni gospodarze omal nie doprowadzili do remisu chwilę później. Mason Greenwood cieszyłby się z gola, gdyby nie interwencja Rhysa Williamsa, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej.
"Czerwone Diabły" do samego końca dążyły do odrobienia strat, lecz w końcówce straciły kolejnego gola. Rywali dobił Mohamed Salah, który ustalił wynik na 4:2 dla Liverpoolu.
Dzięki temu "The Reds" wciąż liczą się w walce o Ligę Mistrzów. Do Chelsea tracą cztery punkty, ale rozegrali o jedne mecz mniej. Manchester United nadal jest natomiast wiceliderem.

Przeczytaj również