Szukając następcy Wijnalduma, Liverpool powinien zajrzeć do Madrytu. "Wydaje się idealnym transferem"

Szukając następcy Wijnalduma, Liverpool powinien zajrzeć do Madrytu. "Wydaje się idealnym transferem"
Oleksandr Osipov / Shutterstock.com
Po odejściu Georginio Wijnalduma w drugiej linii Liverpoolu powstała spora wyrwa. “The Reds” nadal szukają następcy Holendra, a medialna giełda nazwisk obejmuje kilku ciekawych piłkarzy. Kto może trafić na Anfield i wzmocnić ekipę Juergena Kloppa?
Mimo że podstawowa linia pomocy wydaje się być mocno obsadzona przez trio Fabinho-Thiago-Henderson, sięgnięcie przez klub z Merseyside po jeszcze jednego klasowego gracza tej formacji wydaje się pewne. Sprawdzamy, jak potencjalne nowe nabytki mają się do gry Giniego Wijnalduma i który z nich pasowałby do zespołu Liverpoolu najbardziej.
Dalsza część tekstu pod wideo

Renato Sanches

Portugalczyk reprezentuje obecnie barwy mistrza Francji - Lille. Jego wkład w zdetronizowanie PSG był bardzo wyraźny. Dla 23-latka przenosiny do Francji okazały się strzałem w dziesiątkę, a forma podczas EURO 2020 tylko potwierdziła znakomitą dyspozycję klubową.
Między nim a Wijnaldumem jest jedna duża różnica - Portugalczyk potrafi sprytnie i skutecznie operować piłką w strefie obrony przeciwnika. Dość powiedzieć, że w klasyfikacji kanadyjskiej zeszłego sezonu, mimo rozegrania ponad 1500 minut mniej, Sanches osiągnął nad Ginim przewagę cztery do dwóch. Zawodnik Lille pokonał doświadczonego Holendra również w segmencie wprowadzania futbolówki w “tercję” bronioną przez rywala (średnia na pełne 90 minut):
  • Renato Sanches - 7,23 zagrania
  • Georginio Wijnaldum - 4,28 zagrania
Potencjał ofensywny byłby w przypadku mistrza Francji zdecydowanie większy, jednak, jak to zwykle bywa, błysk w ataku przypłaca nieco gorszymi wynikami w kwestii zabezpieczania tyłów. Tu za przykład może posłużyć choćby statystyka wygranych pojedynków powietrznych, które są przecież w środku pola bardzo ważne. Portugalczyk w całej zeszłej kampanii wyszedł zwycięsko z jedynie 25% takich batalii, podczas gdy były holenderski zawodnik “The Reds” wypracował wynik na poziomie 42,5%.

Saul Niguez

Jak donosi hiszpański dziennik “Mundo Deportivo”, Liverpool mógł już kontaktować się z Atletico, jednak oferta za Saula opiewająca na 34 miliony funtów została odrzucona. Jeśli te doniesienia są prawdziwe, niewykluczone, że włodarze “The Reds” wyłożą na stół większa kwotę.
Hiszpan to również wzmocnienie ofensywne, gdyż oprócz solidnego zabezpieczania tyłów, posiada umiejętność kreowania sytuacji oraz odnajdywania luk w obronie przeciwnika. To coś, co zdecydowanie odróżnia go od Giniego. Widać to doskonale na przykładzie podań prowadzących bezpośrednio do oddania strzału. Spójrzcie na średnią ilość takich piłek na pełne 90 minut w zeszłej kampanii:
  • Saul Niguez - 1,11
  • Georginio Wijnaldum - 0,67
Nie jest to może poziom choćby omawianego wcześniej Renato Sanchesa (średnio 1,28 na mecz), jednak Hiszpan jest zdecydowanie bardziej uniwersalny. Gdy połączymy to z kapitalnym ustawieniem, wyjdzie nam idealne uzupełnienie drugiej linii “The Reds”. Biorąc pod uwagę świeżo ogłoszony transfer Atletico pomocnika Rodrigo de Paula, pogłoski o przenosinach Saula na Anfield zdają się zyskiwać na znaczeniu. O ile wcześniej ten nie trafi do Barcelony w ramach wymiany za Antoine’a Griezmanna.

Youri Tielemans

Wzrok Liverpoolu nie skupia się jedynie na innych ligach. Na krajowym podwórki jest przecież masa potencjalnych wzmocnień, jak choćby Youri Tielemans. Zawodnik “Lisów” to prawdziwy żołnierz Brendana Rodgersa. Opuścił bowiem w minionej kampanii Premier League jedynie 63 minuty, ustępując w klubowej klasyfikacji tylko Kasperowi Schmeichelowi, który zagrał wszystkie mecze od początku do końca.
Belg byłby zastępstwem za Wijnalduma praktycznie 1:1, gdyż profil gry obu piłkarzy jest zbliżony. A patrząc na wszelakie statystyki, można dojść do wniosku, że Tielemans to po prostu Wijnaldum 2.0. Umiejętności ustawiania się oraz odbioru piłki uzupełnia dobrym przeglądem pola oraz dobrze ułożoną stopą. Strzela, asystuje, odbiera. Rządzi i dzieli w środkowej linii Leicester City.
Tu jednak mogą pojawić się problemy natury finansowej. Jak to na angielskim podwórku, kwota transferu byłaby znacznie wyższa - około 60 milionów funtów. Leicester podobno przygotowało już dla reprezentanta Belgii nową umowę, a sam zawodnik dobrze czuje się w zespole. Wydaje się więc, że zakontraktowanie Tielemansa nie pokrywa się z polityką transferową klubu z Anfield i jego potencjalne przenosiny do Liverpoolu trzeba byłoby uznać za sporą niespodziankę.

Yves Bissouma

Zerkamy do Brighton. O zainteresowaniu Liverpoolu Malijczykiem mogliśmy przeczytać już jakiś czas temu. Piłkarz “Mew” zapewniłby drugiej linii zespołu Juergena Kloppa stabilność w tyłach. To opcja na wskroś defensywna, choć Bissoumie zdarza się zaskoczyć bramkarza strzałem z dystansu.
Wrażenie w grze Malijczyka może robić duża pewność w odbiorach oraz pojedynkach powietrznych (63,3% wygranych w zeszłym sezonie). O kreowaniu akcji nie ma tutaj raczej o czym mówić, a na potwierdzenie tych słów zajrzyjmy do statystyki “expected assists”, która tak jak w przypadku Wijnalduma, nie podniosła się przez cały sezon z wartości 0.
Za malijskiego piłkarza trzeba zapłacić kwotę zbliżoną do 40 milionów funtów i “The Reds” na pewno są w stanie to zrobić. Z tym że, zdaniem Fabrizio Romano, zainteresowanie drużyny Juergena Kloppa zatrzyma się jedynie na jego obserwacji, a najbliżej pozyskania gracza “Mew” jest Arsenal.

Otavio

Scenariusz pozyskania Brazylijczyka z FC Porto jest tym bardziej prawdopodobny, że istnieje szansa na zgłoszenie się ekipy z Portugalii do włodarzy Liverpoolu z zapytaniem o wykup Marko Grujica - piłkarza, którego “Smoki” przetestowały już na rocznym wypożyczeniu. Co więcej, do Porto media przymierzają także Harry’ego Wilsona. Nikogo nie zdziwiłby więc plan obu stron na znalezienie stosownego porozumienia.
Sam Otavio przypomina stylem gry Sanchesa - sporo daje z przodu, bardzo mało z tyłu. 26-latek strzelił w ubiegłej kampanii trzy gole oraz zanotował osiem asyst. To zatem bardziej ofensywny piłkarz od Wijnalduma ustawianego w Liverpoolu bliżej własnej bramki. Jeśli Juergen Klopp postawi na opcję bardziej ofensywną, wybór Brazylijczyka nie powinien nikogo zdziwić.

Ryan Gravenberch

Ryan Gravenberch to 19-letni pomocnik Ajaksu Amsterdam, który zagrał w ubiegłym sezonie najwięcej minut w całym zespole, a zdołał też zaprezentować się podczas EURO 2020. To mówi samo za siebie. Holender, młody i bardzo obiecujący zawodnik, mógłby stanowić dobre uzupełnienie dla pomocy “The Reds”. Posiada świetne warunki fizyczne - 190 cm wzrostu, co jednak nie przeszkadza mu w dryblowaniu oraz znajdowaniu wolnych przestrzeni na boisku. Jak donosi “Daily Mail”, Ajax żąda za Ryana minimum 30 milionów funtów, co za gracza z takim potencjałem wydaje się być wręcz promocją. Zwłaszcza w porównaniu do cen na rynku angielskim.
To opcja zdecydowanie najbardziej przyszłościowa. Holender mógłby stanowić solidny element rotacji za któregoś z trójki Fabinho-Thiago-Henderson. Przynajmniej na starcie.

Kolekcja klasyki

W mediach pojawiają się też informacje zataczające koło chyba przy każdym okienku transferowym. Mowa oczywiście o potencjalnych przenosinach do Liverpoolu Piotra Zielińskiego oraz powrocie na Anfield Philippe Coutinho. Zakładamy, że znów na plotkach się skończy.
***
Tak klarują się na ten moment najciekawsze oraz najbardziej prawdopodobne ruchy transferowe Liverpoolu. Pustka po odejściu Wijnalduma musi zostać załatana, gdyż linia pomocy, zwłaszcza u Juergena Kloppa, musi regularnie łapać tlen. Na kogo zdecyduje się jednak niemiecki szkoleniowiec? Biorąc pod uwagę, czego wymaga od swoich pomocników, nie można oprzeć się wrażeniu, że najbardziej pasowałby tutaj Saul Niguez.

Przeczytaj również