Szwedzi wskazali winnego porażki z Polską. "Przesadna ambicja, naiwność, brak ogrania"
Szwedzkie media nie kryją rozczarowania brakiem awansu na mundial w Katarze. Jako głównego winnego wskazują Jespera Karstroema z Lecha Poznań, który sprokurował rzut karny na początku drugiej połowy.
26-latek dopiero po raz drugi w karierze znalazł się w wyjściowym składzie reprezentacji Szwecji. Zastąpił Albina Ekdala, który na Stadionie Śląskim nie mógł wystąpić ze względu na kontuzję.
Na początku drugiej połowy to właśnie Karlstroem faulował w polu karnym Grzegorza Krychowiaka. Szwedzkie media nie mają wątpliwości, że był to kluczowy moment meczu.
- Nigdy wcześniej nie zagrał od początku w meczu o stawkę. Nigdy nie był zaangażowany w tak ważne spotkanie. To, że wystąpił od pierwszej minuty, było bardzo odważnym posunięciem - napisano w "Sportbladet".
- Do pewnego momentu radził sobie nieźle. Ale tylko do pewnego momentu. Przesadna ambicja, naiwność, brak ogrania w takich meczach – nie wiadomo, co spowodowało to, że zdecydował się na bezsensowny faul. Zaatakował w polu karnym zawodnika, który nie zagrażał naszej bramce - dodano.
Sam zawodnik nie uciekał od odpowiedzialności, jeśli chodzi o rozmowę z mediami. Stanął przed telewizyjnymi kamerami i przyznał, jak cała sytuacja wyglądała z jego perspektywy. Sam był zaskoczony odgwizdaniem faulu.
- Miałem wrażenie, że obaj się zahaczyliśmy i nie będzie faulu. Tak to jednak jest w piłce. Choć to banalne tłumaczenie, to tak po prostu jest - stwierdził Karlstroem.