Szymon Marciniak skrzywdził Atletico Madryt? "To był karny. Głupi, ale karny" [WIDEO]

Pod lupę ekspertów trafiła sytuacja z 13. minuty, gdy Saul przewrócił się w polu karnym RB Lipsk. Marciniak kazał wtedy grać dalej. Zdarzenie było oceniane przez sędziów VAR, ale nie skłonili oni polskiego arbitra do przyjrzenia się sytuacji na monitorze. Stało się tak, choć na powtórkach było widać, że Peter Gulacsi zahaczył Hiszpana.

- Był kontakt bramkarza RB Lipsk ze stopą zawodnika Atletico, ale było to lekkie dotknięcie. To niewystarczające do podyktowania rzutu karnego - ocenił Andujar Oliver, który komentował zdarzenie dla "Marki".

Innego zdania jest Eduardo Iturralde Gonzalez, który komentuje sędziowskie kontrowersje dla dziennika "AS".

- To był karny, głupi, ale karny. Kilka lat temu po podobnym faulu z Ligi Mistrzów odpadła Roma. Jeśli biegniesz za zawodnikiem i uderzysz go - choćby przypadkowo - to musi być rzut karny. Lekkie dotknięcie nogi, którą piłkarz ma wykonać krok, powoduje, że się potyka - analizował Itturalde Gonzalez.

Były hiszpański sędzia dobrze ocenił za to decyzję Marciniaka o podyktowaniu rzutu karnego dla Atletico w drugiej połowie. Za słuszną uznał też w tym przypadku żółtą kartkę dla faulującego gracza RB Lipsk. Piłkarze z Madrytu domagali się czerwonej.

RB Lipsk wygrało mecz 2:1. W półfinale Ligi Mistrzów zmierzy się z PSG. Dotarcie do tego szczebla rozgrywek jest największym sukcesem w historii niemieckiego klubu.