Piąty turniej Lewandowskiego. Na ilu grał naprawdę dobrze? "Miał niewiele takich momentów"

Trzykrotnie brał udział w mistrzostwach Europy, dwa razy uczestniczył w mundialach. Chociaż nie gra w reprezentacji z europejskiego topu, miał naprawdę sporo okazji, by pokazać się na wielkich imprezach. Jak sobie radził? Ze zmiennym, choć zazwyczaj jednak niezbyt dobrym skutkiem.

Zaczęło się znakomicie. Pierwszy turniej, mecz otwarcia, gol już w 17. minucie. Łukasz Piszczek znakomicie dośrodkował z prawego skrzydła, a Lewandowski perfekcyjnie przyłożył głowę. Polska prowadziła z Grecją 1:0, ale później wszystko się posypało. Podopieczni Franciszka Smudy zremisowali to starcie 1:1, podzielili się punktami z Rosją, z kolei w meczu o wszystko przegrali z Czechami (0:1). A sam “Lewy”? Nie dołożył już nic do swojego dorobku. Rozegrał komplet minut. Naprawdę nieźle wyglądał na tle Greków, wyraźniej słabiej w dwóch pozostałych spotkaniach. Poniekąd trzeba go jednak usprawiedliwić, bo nie miał wówczas wielkiego wsparcia kolegów. Biało-czerwoni byli wtedy kadrowo dużo słabsi niż dziś.

Cztery lata później Lewandowski, już jako gracz Bayernu Monachium, nie Borussii Dortmund, pojechał na drugie mistrzostwa Europy w swojej karierze. Na jego korzyść działał fakt, że reprezentacja Polski była już wyraźnie silniejsza, a on sam pod wodzą Adama Nawałki radził sobie kapitalnie. W eliminacjach został najlepszym strzelcem z aż 13 trafieniami na koncie. Jak natomiast spisał się na samej imprezie? Strzelecko nie błysnął. Zdobył bramkę tylko w ćwierćfinale przeciwko Portugalii, choć rozegrał komplet minut w pięciu meczach (w tym dwóch dogrywkach). Wykonywał jednak sporo pracy dla zespołu, co może nieco podnieść jego ocenę. W dużej mierze dzięki niemu więcej miejsca miał drugi napastnik - Arkadiusz Milik.

Niedługo przed 30. urodzinami Lewandowski zadebiutował na mistrzostwach świata. Pojechał z kadrą na turniej do Rosji i niestety zawiódł, podobnie jak cała drużyna. Biało-czerwoni przegrali z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3), przez co zwycięstwo w trzecim grupowym meczu z Japonią (1:0) było już tylko na pocieszenie. Kapitan naszej kadry nie strzelił podczas tamtego turnieju żadnego gola, nie zanotował asysty. Był bezradny.

- Był królem strzelców eliminacji, zdobył 16 bramek, ale w Rosji nie był w stanie pomóc swojej drużynie. Miał słabe wsparcie, ale taki piłkarz powinien wziąć na siebie ciężar i odpowiedzialność. Rozczarował na drugim kolejnym turnieju. W pięciu meczach Euro 2016 strzelił tylko jednego gola, a teraz zagrał jeszcze gorzej - pisali po zakończeniu turnieju dziennikarze “FourFourTwo”.

Zdecydowanie najlepszy reprezentacyjny turniej w karierze Lewandowskiego. Zaczęło się co prawda ponuro, bo biało-czerwoni przegrali ze Słowacją, a kapitan naszej kadry rozegrał bardzo słabe spotkanie. Otrzymał od nas wtedy notę “3” w dziesięciostopniowej skali. Pisaliśmy o tym, że był cieniem samego siebie. Na szczęście później w końcu pokazał, że może być liderem tej kadry także na wielkich imprezach. Zdobył arcyważną bramkę przeciwko Hiszpanii, która dała nam remis i przedłużyła szanse na awans. Potem dwukrotnie trafił ze Szwecją, niemal do ostatnich minut utrzymując biało-czerwonych w grze. Minus? Zmarnowana setka jeszcze przy stanie 1:0 dla Szwedów, gdy z bliska głową trafił w poprzeczkę.

Polacy, prowadzeni wówczas przez Paulo Sousę, odpadli już po fazie grupowej, ale sam Lewandowski, po małym falstarcie, prezentował się naprawdę dobrze.

Katarski turniej Lewandowski zakończył z bilansem dwóch goli i jednej asysty. Brał bezpośredni udział przy wszystkich trafieniach naszej reprezentacji. Czy jednak grał na miarę oczekiwań? Raczej nie. Z Meksykiem sam wywalczył sobie rzut karny, ale po chwili go nie wykorzystał. Poza tym był odcięty od gry. Z Arabią doczekał się pierwszego gola w historii swoich występów na mundialach. Wykorzystał fatalny błąd obrońcy i wpakował piłkę do siatki. Poza tym uderzył w słupek i nie wykorzystał świetnej szansy, by podwyższyć na 3:0, bo jego strzał podcinką obronił bramkarz.

Spotkanie z Argentyną? Bezradny. Jak cała drużyna. Starcie 1/8 finału przeciwko Francji? Tu biało-czerwoni grali już dużo odważniej, chwaliliśmy wielu ofensywnych piłkarzy naszej kadry, ale niekoniecznie Lewandowskiego. Jego oceniliśmy jako jednego z najsłabszych zawodników polskiej reprezentacji. Na pocieszenie wykorzystał co prawda rzut karny, ale dopiero za drugim razem. Poza tym oddał jeden strzał z dystansu i… to tyle.

Na tym mundialu Lewandowski miał niewiele dobrych momentów. Nie pomagała mu defensywna taktyka naszej kadry, ale i tak jako czołowy napastnik świata, kapitan i lider reprezentacji, powinien pokazać więcej.

***

Prześledziliśmy wszystkie reprezentacyjne turnieje Lewandowskiego po kolei. Jak możemy je podsumować? Więcej rozczarowań niż dobrych meczów i pięknych momentów. Jasne, “Lewy” bardzo często był osamotniony. Nie miał odpowiedniego wsparcia kolegów. Nie zawsze da się wyczarować coś z niczego. Bywało jednak i tak, że on sam po prostu zawodził. Od zawodnika tej klasy można oczekiwać, że zdecydowanie częściej będzie brał ciężar gry na siebie. Robił to chyba jedynie przez część EURO 2020. Poza tym zaliczył kilka niezłych i zdecydowanie więcej słabych występów.