Tak Lewandowski zareagował na aferę wokół PZPN. Borek ujawnił działania ekipy kapitana kadry
Nie gaśnie wizerunkowy pożar w Polskim Związku Piłki Nożnej. Mateusz Borek wyjaśnił, jak na zamieszanie wokół federacji zapatruje się Robert Lewandowski.
PZPN ma w ostatnich miesiącach fatalną passę. Czarę goryczy przelała obecność Mirosława Stasiaka na pokładzie samolotu, którym reprezentacja Polski i delegacja PZPN podróżowały na mecz z Mołdawią w eliminacjach Euro 2024. To biznesmen, który został skazany za ustawienie lub usiłowanie ustawienia wielu meczów ligowych.
Związek reagował w tej sprawie nieudolnie. Najpierw usiłował przemilczeć obecność Stasiaka, a później niefortunnym oświadczeniem rozsierdził sponsorów reprezentacji. W końcu winę za zaproszenie biznesmena wzięła na siebie firma Inszury.pl. Nie brakuje głosów, że to jej przysługa wobec Cezarego Kuleszy.
Działania PZPN bulwersują opinię publiczną. Niezadowoleni mogą czuć się też piłkarze. Mateusz Borek został zapytany, jak jego zdaniem sytuację odbiera Robert Lewandowski.
- Ja nie muszę mówić "moim zdaniem", tylko wiem, że management Roberta kieruje cały czas zapytania do federacji, patrząc zaniepokojony na pewne ruchy. Np. na obecność pewnych ludzi na pokładzie samolotu, bo najzwyczajniej w świecie Robertowi Lewandowskiemu nie jest to potrzebne - stwierdził Borek w kanale "Antyfakty".
PZPN zapowiedział wprowadzenie nowych procedur dotyczących tworzenia listy oficjalnych gości na meczach kadry. Czas pokaże, czy to rzeczywiste działanie, czy jedynie kolejny wybieg.
Może się to okazać we wrześniu. Reprezentacja Polski zagra wtedy dwa mecze: u siebie z Wyspami Owczymi i na wyjeździe z Albanią.