Tak zagrajmy z San Marino. Podpowiadamy Paulo Sousie skład na sobotni mecz. Będzie wariant ultraofensywny?

Tak zagrajmy z San Marino. Podpowiadamy Paulo Sousie skład na sobotni mecz. Będzie wariant ultraofensywny?
Adam Starszynski / PressFocus
Nadchodzący mecz z San Marino to kolejna okazja, by Paulo Sousa sprawdził dublerów, dając odpocząć niektórym czołowym piłkarzom. Jak Portugalczyk mógłby ustawić skład na sobotnie spotkanie z outsiderem?
To dobrze, że zanim reprezentacja Polski pojedzie do Tirany na arcyważne starcie z Albanią, najpierw zmierzy się w Warszawie z San Marino. Potyczka z “kopciuszkiem” pasuje jak ulał - bardzo prawdopodobne wysokie zwycięstwo powinno wprowadzić “Biało-czerwonych” w odpowiedni nastrój przed kluczowym dla losów eliminacji wyjazdem na Bałkany. Podobnie było we wrześniu, kiedy to przeciwko Anglii Polacy grali uskrzydleni wysokim ograniem Albanii i rozbiciem San Marino na wyjeździe. Wówczas w Serravalle Paulo Sousa miał okazję zrobić tzw. przegląd wojsk, którego beneficjentami zostali przede wszystkim Damian Szymański, Adam Buksa czy Nicola Zalewski. Także i teraz selekcjoner stanie przed szansą wypuszczenia w bój na Narodowy większości zawodników z drugiego garnituru. Znów może sprawdzić dublerów, dając odpocząć niektórym czołowym piłkarzom. Przetestować pewne rozwiązania, mając oczywiście na uwadze, że rywal nie jest poważny.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jak zatem Portugalczyk mógłby ustawić kadrę na sobotni mecz z San Marino? Podpowiadamy Sousie - kto, z kim, na jakiej pozycji i na co warto zwrócić uwagę.

Bramka

Ten wieczór będzie należał do Łukasza Fabiańskiego.
Jak informował nasz dziennikarz Tomasz Włodarczyk (TUTAJ), doświadczony golkiper ma zostać uroczyście pożegnany w swoim ostatnim występie z orzełkiem na piersi.
- Przede wszystkim będą podziękowania ze strony kilkudziesięciu tysięcy gardeł, ale też specjalna patera wręczona przez prezesa Cezarego Kuleszę, a także koszulka z nr 57 na pamiątkę liczby występów. Trykot będzie naprawdę wyjątkowy, bo znajdą się na nim wyhaftowane wszystkie mecze kadry z udziałem Fabiańskiego. Wręczenie pamiątek nastąpi bezpośrednio przed hymnami. Potem mecz (oby z czystym kontem) i zapewne zejście z boiska przez szpaler.
Czekamy jedynie na wieści, w której minucie “Fabian” pożegna się z kadrą. Kto go zastąpi? Pewnie Łukasz Skorupski, co byłoby logiczne, bo zawodnik Bologni zagrał też 45 minut w Serravalle. Trzymamy zatem kciuki, by Fabiański na odchodne zanotował zero z tyłu. Z San Marino to wręcz obowiązek, o ile psikusa nie zrobią mu obrońcy.

Obrońcy i wahadłowi

W zeszłym miesiącu naprzeciwko dzielnych reprezentantów San Marino Paulo Sousa zdecydował się desygnować do gry tercet środkowych obrońców złożony z Tomasza Kędziory, Michała Helika i Kamila Piątkowskiego. Dwaj ostatni byli zresztą zamieszani - szczególnie Piątkowski - w stratę bramki. Teraz takiego zagrożenia nie ma, bo piłkarz Salzburga nie został powołany, a w dodatku doznał kontuzji wykluczającej go z gry nawet do końca roku. Pozostaje więc pytanie, kto go zastąpi, bo raczej nie ma wątpliwości, że selekcjoner znów da dzień wolnego Kamilowi Glikowi czy Janowi Bednarkowi, co oznacza ponowny występ Helika i Kędziory - to rozwiązanie sensowne i naturalne. A wolne miejsce w bloku defensywnym może zająć Robert Gumny. Gracz Augsburga jest w tym sezonie podstawowym elementem jedenastki zespołu z Bawarii i, co więcej, gra właśnie w trójce z tyłu.
Może się jednak okazać, że Paulo Sousa postawi na inny wariant, a Kędziorę i/lub Gumnego zobaczymy na wahadle. To oczywiście pokłosie urazów Arkadiusza Recy i Macieja Rybusa, które sprawiają, że na dziś jedynym nominalnym lewym obrońcą w kadrze jest Tymoteusz Puchacz. Taką możliwość sugerował zresztą sam portugalski trener na poniedziałkowej konferencji prasowej:
- Rybus i Reca niestety nie dołączą na zgrupowanie ze względu na kontuzje. Mamy inne możliwości z Gumnym czy Kędziorą. Możemy także zdecydować się na skrzydłowego - powiedział opiekun naszej kadry.
Z drugiej strony, no właśnie - na skrzydłowego. Aż prosi się, by odwrócić obecną hybrydę i zamiast grać piłkarzem bardziej defensywnym na lewej flance, przenieść ciężar na drugą stronę boiska. I to nawet mimo braku lewonożnego stopera z prawdziwego zdarzenia. W takiej sytuacji najsensowniejszym pomysłem (na Albanię) byłoby rzucenie na wahadła Przemysława Frankowskiego i Bartosza Bereszyńskiego. Tę opcję warto przetestować już z San Marino, choćby do przerwy. W drugiej połowie mogłoby dojść do wymiany boków na sprawdzony z Anglią duet Puchacz - Kamil Jóźwiak. Jak więc widać, Paulo Sousa może mieć twardy orzech do zgryzienia przed wyjazdem do Tirany, a sobotnie spotkanie na Narodowym to dla niego szansa na sprawdzenie pewnych rozwiązań. Bo nawet jeśli to tylko San Marino, zawsze lepiej testować w warunkach meczowych, a nie wyłącznie na treningu.

Pomocnicy i napastnicy

Jak donosiły wczoraj “Sportowe Fakty”, kontuzja eliminuje z gry w najbliższych meczach Damiana Szymańskiego, bohatera starcia z Anglią, który wcześniej, w Serravalle, należał do najlepszych zawodników “Biało-czerwonych”. To kiepska wiadomość dla samego piłkarza i Paulo Sousy, ale akurat na deficyt środkowych pomocników Portugalczyk narzekać nie ma prawa. Patrząc pod kątem San Marino, przede wszystkim jest Kacper Kozłowski, raczej będący bez szans na grę w Tiranie od pierwszej minuty, w związku z czym powinien wyjść w podstawowym składzie w sobotę. Bez wątpienia.
Kto mógłby mu towarzyszyć? Zostają: Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Karol Linetty, Mateusz Klich i Jakub Moder. Dwóch pierwszych możemy uznać za pewniaków do gry w Albanii. W sobotę czeka więc ich zapewne odpoczynek. O tym, jaki pomysł na zestawienie środka pomocy w Tiranie kiełkuje w głowie Sousy, może nam powiedzieć właśnie jedenastka na San Marino. Ci, którzy usiądą na ławce i prawdopodobnie się z niej nie podniosą, będą blisko występu w następnym meczu. Według nas Kozłowskiego mógłby wesprzeć Mateusz Klich, który u Portugalczyka grał wyłącznie na EURO 2020, bo z dwóch pozostałych zgrupowań wykluczył go koronawirus. Wydaje się, że “Clichy’emu” potrzebne jest takie spotkanie, by podbudować kadrowe morale i pokazać się na tle słabiutkiego przeciwnika. Zostałoby jedno miejsce do obsady przez Linettego lub Modera…
… chyba że Paulo Sousa znów zaprezentuje nam ultraofensywny wariant taktyczny kadry, stosowany już przez niego w marcu, i na Narodowym od początku zagra trzech napastników. Wspomniana kontuzja Szymańskiego to okazja, by się zastanowić, czy takie rozwiązanie nie byłoby najlepsze. Podobnie jak w zeszłym miesiącu, możemy spodziewać się gry do przerwy Roberta Lewandowskiego. Obok niego na szansę zasłużył Krzysztof Piątek, wielki nieobecny i EURO 2020, i wrześniowego zgrupowania. Są jeszcze Karol Świderski i będący w znakomitej formie Adam Buksa, na dziś raczej faworyt do gry u boku “Lewego” przeciwko Albanii. Przy odpowiednim ustawieniu i zmianach jest możliwe zobaczenie całego kwartetu napastników, z którego dwaj najważniejsi aktualnie piłkarze zagraliby po 45 minut.
Rozważając ewentualny skład reprezentacji na San Marino pamiętajmy, że to zaledwie przetarcie przed bitwą w Tiranie. Zważywszy jednak na sprzyjające okoliczności w postaci gry na Narodowym, pożegnania “Fabiana” i okazji dla dublerów do pokazania się z orzełkiem na piersi, zdecydowanie możemy liczyć na festiwal strzelecki “Biało-czerwonych”. Tylko tym razem bez kompromitacji w defensywie.
Podpowiadamy Paulo Sousie skład na San Marino:
Fabiański - Gumny, Helik, Kędziora - Bereszyński, Kozłowski, Klich, Frankowski - Lewandowski, Piątek, Świderski

Przeczytaj również