Przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Węgrami w el. MŚ. DUŻA niespodzianka w obronie!

Tak zagramy z Węgrami? Szykuje się duża niespodzianka w obronie [PRZYPUSZCZALNY SKŁAD]
Press Focus
Reprezentacja Polski zameldowała się dziś w Budapeszcie, gdzie w czwartkowy wieczór rozegra pierwsze spotkanie eliminacji mistrzostw świata z Węgrami. Kadrowicze są już po ostatnim treningu przed tym spotkaniem. Paulo Sousa od dłuższego czasu mówi, że ma w głowie jedenastkę na starcie z Madziarami. Zapowiada się jedna duża niespodzianka w podstawowym składzie. Kamila Glika ma zastąpić Paweł Dawidowicz.
Od początku pracy Paulo Sousy z reprezentacją Polski zastawialiśmy się, jak mocno Portugalczyk będzie ingerował w taktykę i personalia zespołu. Zaskoczył już samymi powołaniami, gdzie aż 1/4 27-osobowej kadry to nowicjusze.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po stylu gry, jaki trener rozwijał w klubach, które prowadził można było domyślać się, że będzie chciał spróbować nowego systemu gry z trójką obrońców w fazie ataku, a czwórką, gdy bronimy. Hybrydowe ustawienie 1-3-4-2-1 pasuje do charakterystyki powołanych piłkarzy. Jest bardzo elastyczne i płynnie może przechodzić w inne warianty bez angażowania piłkarzy z ławki rezerwowych.
Po rozpoczęciu zgrupowania także na treningach było widać, że Sousa ustawia zawodników w trójce, gdy to Biało-Czerwoni są przy piłce. Wtedy jeden z bocznych obrońców rusza mocno do przodu i zajmuje miejsce pomocnika, który z kolei schodzi mocniej do środka. Wyjściowa jedenastka przedstawiona na grafice przed pierwszym gwizdkiem może prezentować się inaczej niż będzie to wyglądało w różnych fazach meczu.
Według naszej wiedzy bardzo prawdopodobne, że portugalski selekcjoner, chcąc postawić na wysoki pressing w defensywie, zrezygnuje w Budapeszcie z dotychczasowego lidera Kamila Glika i zastąpi go Pawłem Dawidowiczem. Zawodnik Hellas Verona ma bardzo dobre wyprowadzenie piłki, gra obiema nogami i jest szybki. Może więc pasować do szybkiego rozegrania i wysokiego ustawienia defensywy. We Włoszech gra w systemie z trójką obrońców.
Dodatkowo o Gliku kilka dni temu selekcjoner mówił tak:
- On się czuje komfortowo, gdy bronimy blisko własnej bramki, bo nie jest szybki. Przekonujemy go, że jeśli broni wysoko, ale jest blisko rywali, a współpraca między formacjami jest dobra, to nie musi się bać, że rywal go zaskoczy. Kamil musi to sobie rozważyć. W dwóch pierwszych meczach musimy grać wysoko.
Czy był to sygnał, że piłkarz Benevento, 79-krotny reprezentant kraju, stanie się ofiarą nowych pomysłów Sousy? Na sto procent przekonamy się w czwartek, ale takie sygnały otrzymujemy od kilku dni.
Według naszej wiedzy na ten moment jedenastka na Węgrów może wyglądać następująco: Szczęsny - Reca, Dawidowicz, Bednarek, Bereszyński - Zieliński, Krychowiak, Moder, Szymański - Milik, Lewandowski.
Natomiast w fazie ataku zmieni się w ustawienie 1-3-4-2-1, jak na grafice poniżej:
Polska Węgry
Regista
Dawidowicz grał w parze stoperów z Janem Bednarkiem w reprezentacji do lat 21. Może jutro stanąć przed dużą szansą. Jeśli się sprawdzi, znacznie wzrosną jego notowania. Przybliżą go do wyjazdu na EURO.
Nieobecność Glika z Węgrami nie musi natomiast oznaczać, że na stałe usiądzie on na ławce rezerwowych. Sousa mówił, że będzie starał się dobierać piłkarzy pod swój pomysł na mecz. Można więc zakładać, że z Anglią nie zagramy już tak odważnie jak z Węgrami. Plan będzie inny, z niżej ustawioną defensywą, i wtedy doświadczony stoper na takiego przeciwnika będzie nieoceniony.

Czy jeśli Kamil Glik usiądzie na ławce rezerwowych, to dobra decyzja Paulo Sousy?

  • Tak72.65%
  • Nie27.35%

Przeczytaj również