Tenis. Wyniszczający finał US Open. Rafael Nadal wygrał po pięciosetowej walce

Mecz lepiej rozpoczął Rosjanin, który przełamał Nadala już w pierwszym gemie. Hiszpan szybko odrobił jednak straty, doszedł rywala na 2:2, a w końcówce przechylił szalę na swoją korzyść. Zadecydowało przełamanie w dwunastym gemie, które zdobył po nieudanym woleju rywala.

Drugi set był mniej zacięty. Nadal wygrał w nim 6:3, a kluczowy okazał się szósty gem. Hiszpan przełamał wówczas rywala i nie dał sobie już odebrać przewagi.

Wydawało się, że podobnie będzie w trzecim secie. Nadal odebrał w niej serwis Miedwiediewowi i objął prowadzenie 3:2. Wówczas lepiej zaczął grać Rosjanin, który odrobił straty, zaczął ryzykować, przejął inicjatywę i wygrał 7:5.

W czwartym secie obaj zawodnicy długo wygrywali własne gemy serwisowe. Kluczowa okazała się dziesiąta odsłona. Serwował wówczas Nadal, ale to Miedwiediew wywalczył setbola, a po chwili świetnym returnem doprowadził do piątej partii.

Rosjanin decydującego seta rozpoczął od prowadzenia 2:1. Wówczas z powodu kłopotów z udem zdecydował się na wzięcie przerwy medycznej. Po niej nie grał już tak skutecznie jak wcześniej. Nadal wygrał cztery gemy z rzędu i... sam wpadł w kryzys. Miedwiediew wybronił dwie piłki meczowe i wygrał dwa kolejne gemy. Hiszpan w porę się obudził - w następnej odsłonie obronił się przed przełamaniem i zakończył cały mecz. Łącznie wyniszczający pojedynek trwał aż cztery godziny i pięćdziesiąt minut!

Dla Nadala to czwarty triumf w US Open. Poprzednio wygrywał w Nowym Jorku w 2010, 2013 i 2017 roku. Łącznie Hiszpan ma w dorobku dziewiętnaście tytułów wielkoszlemowych.