Hubert Hurkacz wrócił na kort i zaczął od porażki. Przegrał oba sety na turnieju w USA
Hubert Hurkacz pojawił się na korcie po raz pierwszy od gry na Wimbledonie. Nie był to jednak udany powrót Polaka. Przegrał on bowiem z fińskim tenisistą Emilem Ruusuvuorim 0:2 (4:6, 6:7) w 1/16 finału turnieju w Waszyngtonie.
Wygrany turniej w Halle, a następnie porażka już w pierwszym meczu na Wimbledonie - tak wyglądał czerwiec w wykonaniu Huberta Hurkacza, numeru 11. rankingu ATP. Polak dopiero dziś, 2 sierpnia, wrócił do gry po porażce w Wielkim Szlemie. I niestety nie był to powrót udany.
Hurkacz przystąpił do rywalizacji w turnieju w Waszyngtonie. Los w 1/16 finału rozgrywek skojarzył go z Finem Emilem Ruusuvuorim, który zajmuje 46. pozycję w światowym rankingu.
W pierwszym secie Polak stracił serwis w piątym gemie i nie zdołał odrobić strat, przegrywając 4:6.
W drugim obaj zawodnicy szli "łeb w łeb". Nie doszło do żadnego przełamania, więc potrzebny był tiebreak. W nim lepiej poradził sobie Fin, który przy stanie 4:3 przełamał Hurkacza, następnie uczynił to ponownie i przy swoim serwisie triumfował w tiebreaku 7:3 i w całym meczu 2:0.
Spotkanie w Waszyngtonie trwało 103 minuty. Pierwszy set 38, a drugi 65 minut.