Łamiący widok Andy'ego Murraya. O tym Szkot dowiedział się dopiero po hitowym meczu [WIDEO]

Łamiący widok Andy'ego Murraya. O tym Szkot dowiedział się dopiero po hitowym meczu [WIDEO]
screen
Wczoraj Andy Murray pożegnał się z wielkoszlemowym Wimbledonem. Na pomeczowej konferencji prasowej 36-latek był wyraźnie załamany po słowach jednego z dziennikarzy.
Już w drugiej rundzie londyńskiego turnieju doszło do prawdziwego hitu. Naprzeciw Murraya stanął Stefanos Tsitsipas, obecnie piąty najlepszy tenisista według rankingu ATP.
Dalsza część tekstu pod wideo
Spotkanie rozpoczęło się w środę, jednak nie mogło zostać dograne z powodu ciszy nocnej obowiązującej w stolicy Anglii. Mecz przerwano przy prowadzeniu Murraya 2:1 w setach.
Dopiero wczoraj pojedynek został dokończony. Po wyrównanej batalii Tsitsipas odwrócił losy tego starcia, wygrał dwa sety i wywalczył awans do trzeciej rundy.
W trakcie rywalizacji sędziowie niestety nie ustrzegli się błędu. W czwartym secie przy stanie 4:4 wywołano aut Murraya. Szkot nie poprosił o sprawdzenie tego zagrania, ale telewizyjne powtórki pokazały, że piłka była dobra. Gdyby weteran wziął challenge, miałby dwie szanse na przełamanie Tsitsipasa. Jeśli wykorzystałby jeden z break pointów, serwowałby po zwycięstwo.
Dopiero na konferencji prasowej Murray usłyszał od dziennikarza, że tamta piłka zahaczyła o linię. 36-latek był przygnębiony, zdając sobie sprawę z szansy, która mu uciekła.
- Zakładałem, że sędzia podejmie właściwą decyzję. Wydaje mi się, że liniowy wywołał aut i sędzia główny to potwierdził. Można oczywiście mówić, że to mój błąd, bo nie wziąłem challenge'u, ale ostatecznie to sędzia podjął złą decyzję - powiedział później Murray cytowany przez "The Guardian".
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos08 Jul 2023 · 15:07
Źródło: Twitter/The Guardian

Przeczytaj również