Ostry atak Kyrgiosa na Sinnera. Nie brał jeńców
Nick Kyrgios przejechał się po Janniku Sinnerze. Australijczyk nie dowierza w wersję o przypadkowej wpadce dopingowej Włocha.
W lutym Jannik Sinner został zdyskwalifikowany przez Światową Agencję Antydopingową. Zdecydowano się zawiesić go na trzy miesiące. To konsekwencja sprawy dopingowej z zeszłego roku.
W próbkach pobranych od lidera rankingu wykryto niedozwoloną substancję, klostebol. WADA zawarła z nim ugodę, przyznając, że ponosi odpowiedzialność za zaniedbania w swoim otoczeniu.
Mimo zawieszenia 23-letni Włoch utrzymał się na szczycie rankingu. Powrócił na zawody rangi ATP 1000 w Rzymie oraz Roland Garros, zaś w finałach obu turniejów uległ Carlosowi Alcarazowi.
Tenisistę po raz kolejny ostro zaatakował Nick Kyrgios. Według 30-letniego Australijczyka Sinner nie mógł nie wiedzieć o zażywaniu dopingu. Nie może sobie tego wyobrazić na takim poziomie.
- Myślisz, że zatrudnia fizjoterapeutę za setki tysięcy dolarów, a ten fizjoterapeuta będzie nosił w torbie pieprzony skalpel, bez niczego, bez żadnej osłony, i przypadkowo się skaleczy? - rzucił.
- On jest numerem jeden na świecie. A ci ludzie są tak pracowici, że nawet nie piją alkoholu. I będą udawali, że nie wiedzą? - oznajmił Kyrgios w podcaście The Changeover Podcast.
W ostatnim czasie Kyrgios brał na cel wielu zawieszonych zawodników. Nie oszczędził choćby Igi Świątek, Maxa Purcella i Goncalo Oliveiry, który wspomagał się metamfetaminą. Więcej TUTAJ.