Polak rozbił faworyta! Co za występ, wygrał 6:0 w drugim secie
Kamil Majchrzak mknie niczym burza przez turniej ATP w Szanghaju. W sobotę na drodze Polaka nie zdołał stanąć Brandon Nakashima. Amerykański tenisista poniósł druzgocącą porażkę.
Pod koniec sierpnia Kamil Majchrzak zanotował niezły występ na kortach US Open. Po drodze pokonał m.in. Karena Chaczanowa. Później na jego drodze stanęły jednak problemy zdrowotne. Polak nie był zdolny do gry, co zmusiło go do zrobienia sobie miesięcznej przerwy.
29-latek wrócił do rywalizacji w czwartek. Na inaugurację turnieju rangi ATP w Szanghaju gładko pokonał Ethana Quinna 2:0 (6:3, 6:4).
W 1/32 finału na Majchrzaka czekał już Brandon Nakashima. Amerykański tenisista był uznawany za faworyta tego spotkania. Na korcie ze zdecydowanie lepszej strony pokazał się jednak Polak.
Mecz z reprezentantem USA nie mógł rozpocząć się lepiej dla Majchrzaka, który przełamał rywala już przy jego pierwszym serwisie. Przewaga ta nie utrzymywała się długo. Nakashima szybko wskoczył na właściwe tory, zyskał przełamanie powrotne i doprowadził do remisu 2:2.
Na wiele się to jednak nie zdało. Przy stanie 4:4 to Polak poszedł za ciosem i raz jeszcze zapunktował przy serwisie przeciwnika. Chwilę później domknął zaś pierwszego seta rezultatem 6:4.
Druga partia była już totalną demolką w wykonaniu Majchrzaka. 29-latek zdobywał punkt za punktem, nie dając rywalowi dojść do głosu. Efekt? Wygrał seta bez straty ani jednego gema. Pewne zwycięstwo 2:0 (6:4, 6:0) zapewniło Polakowi awans do 1/16 finału turnieju.