Sabalenka wybuchnęła na konferencji. Nagle zaczęła mówić o Świątek
Aryna Sabalenka nie kryła wściekłości po przegranym finale Roland Garros. Doszło nawet do tego, że Białorusinka stwierdziła, że Coco Gauff zostałaby pokonana przez Igę Świątek.
Aryna Sabalenka nie zdobyła czwartego tytułu wielkoszlemowego. Białorusinka musiała uznać wyższość Coco Gauff, o czym pisaliśmy TUTAJ. O losach meczu przesądziła fatalna dyspozycja faworytki w drugim i trzecim secie.
Liderka rankingu WTA jest zdania, że od miesięcy nie grała tak złego tenisa. Emocji nie kryła nie tylko podczas ceremonii wręczenia nagród, ale też konferencji prasowej. Podczas spotkania z dziennikarzami sporo uwagi poświęciła Idze Świątek.
- To najgorszy finał w mojej karierze. Warunki były okropne, a Coco była w nich lepsza. Szczerze mówiąc - to mój najgorszy tenis od nie pamiętam ilu miesięcy - wypaliła Sabalenka.
- Byłam zbyt emocjonalna. Nie radziłam sobie psychicznie. Popełniałam niewymuszone błędy. Myślę, że Coco wygrała nie dlatego, że była niesamowita, ale ponieważ psułam proste piłki - dodała.
- Przez dwa tygodnie grałam dobrze. A teraz coś takiego. Gdybym w podobny sposób zagrała w czwartej rundzie, byłoby okej. Ale w finale? To boli. Gdyby Iga pokonała mnie w półfinale, to myślę, że dzisiaj by wygrała - podsumowała Białorusinka.
Dla Sabalenki była to szósta porażka w jedenastym meczu z Gauff. Amerykanka pokonała wielką rywalkę między innymi w finale US Open 2023.