Świątek przegrała seta, a potem pozamiatała! Teraz musi wyrównać rachunki [WIDEO]
Iga Świątek z pewnymi problemami awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Po emocjonującym boju Polka w trzech setach pokonała Caty McNally 5:7, 6:2, 6:1. Jej kolejną rywalką będzie Danielle Collins.
Świątek bardzo dobrze rozpoczęła tegoroczne zmagania w Londynie. W pierwszej rundzie wyeliminowała Polinę Kudiermietową, tracąc w całym meczu tylko sześć gemów. Teraz naprzeciw Polki stanęła Caty McNally.
Iga rozpoczęła czwartkowy mecz od akcji wygranej przy pomocy bekhendowego slajsa. W kolejnej wymianie dołożyła winnera z forhendu. Następnie posłała asa, po czym przydarzył jej się podwójny błąd serwisowy. Świątek obroniła serwis.
Już w drugim gemie zawodniczka z Raszyna wypracowała sobie break pointy. Przełamała Amerykankę po precyzyjnym forhendzie. Świątek poszła za ciosem i po 12 minutach prowadziła 3:0.
Parę autowych returnów Polki doprowadziło do pierwszego gema wygranego przez McNally. Przy prowadzeniu 3:1 Świątek znów błysnęła precyzyjnymi serwisami. W siódmym gemie Iga obroniła cztery break pointy, ale Amerykanka wykorzystała piątą szansę, odrabiając stratę przełamania.
McNally wygrała trzy gemy z rzędu, doprowadzając do wyniku 4:4. W dziewiątym gemie Amerykanka prowadziła już 40:0, ale wtedy nastąpiło chwilowe przebudzenie Igi. Po serii świetnych zagrań objęła prowadzenie 5:4.
Przy swoim serwisie McNally doprowadziła do remisu po 5. W 11. gemie Świątek wyrzuciła kilka piłek, co doprowadziło do przełamania. Rywalka serwowała po wygranie seta. McNally wykorzystała kolejne błędy Polki, zwyciężając pierwszą partię 7:5.
Iga rozpoczęła drugiego seta od wygrywającego forhendu i obrony serwisu. W drugim gemie Świątek nie wykorzystała aż pięciu break pointów, ale za szóstym razem wreszcie przełamała przeciwniczkę.
Po kolejnych mocnych serwisach raszynianka objęła prowadzenie 4:1. Taki sam wynik na jej korzyść widniał w pierwszym secie. Polscy kibice musieli oczywiście mieć nadzieję, że nie dojdzie do powtórki z rozrywki.
Po rewelacyjnym serwisie Iga prowadziła już 5:2. Polka jeszcze raz przełamała rywalkę, dzięki czemu zwyciężyła seta do dwóch, doprowadzając do remisu w całym spotkaniu.
W drugim gemie trzeciego seta Świątek potrzebowała trzech break pointów, aby przełamać rywalkę. Ta sztuka udała jej się po skutecznym forhendzie. Następnie wygrała kolejnego gema przy swoim podaniu.
Przy prowadzeniu 4:0 Świątek obroniła dwa break pointy. Iga kompletnie zdominowała rywalizację w trzecim secie. Wygrała 6:1, meldując się w trzeciej rundzie Wimbledonu.
Następną rywalką Świątek będzie Danielle Collins. Spotkanie to z pewnością będzie obfitowało w emocje. W przeszłości Amerykanka nazwała Polkę osobą fałszywą i zakłamaną. Ostatni raz mierzyły się w Rzymie. Iga poniosła wówczas porażkę.