Świątek zapowiada wielką zmianę. Mocne słowa po porażce. "Słabo"

Iga Świątek była rozgoryczona po starciu z Amandą Anisimovą w turnieju WTA Finals. Reprezentantka Polski przyznała, że rozważa rozgrywanie mniejszej liczby meczów.
Za Igą Świątek druga porażka z rzędu. Tym razem lepsza okazała się Amanda Anisimova (1-2), o czym pisaliśmy TUTAJ. W związku z tą przegraną Polka odpadła z turnieju WTA Finals.
Po zakończeniu meczu udzieliła szczerego wywiadu, w którym podsumowała nie tylko pojedynek z Amerykanką, ale też cały sezon. Odniosła się między innymi do ogromnej liczby rozegranych spotkań. Tych rozegrała aż 79, wliczając w to deble.
- Ciężko mi to skomentować, złapać perspektywę. Taka przegrana boli. Wydawało mi się, że gram dobrze. Miałam dobre nastawienie, nie wahałam się - stwierdziła.
- Nie ma niczego, czego bym żałowała, może poza jedną decyzją w trzecim secie. Prawda jest taka, że zrobiłam co mogłam. Nie mogę niczego żałować, ale z drugiej strony słabo, że to już nie wystarcza - dodała w rozmowie z Canal+Sport.
- Jestem dumna z tego, jak mentalnie się trzymałam. Nie odpuściłam ani razu. (...) Jedyne co mogę zmienić, to może grać mniej meczów i więcej trenować. Być może wtedy będę w stanie wygrać takie spotkania - kontynuowała.
- Być może gubię technikę, gdy się stresuję. (...) Nie mam za bardzo jak grać swojego, solidnego tenisa. W poprzednich sezonach wygrywał mi on mecze. (...) Może taka liczba spotkań to nie był dobry pomysł - podsumowała.
W najbliższym czasie Świątek ma jeszcze wystąpić na Billie Jean King Cup. Później rozpocznie zasłużone wakacje.