Świątek szokuje po awansie do finału. Rozbrajająca szczerość Polki

Świątek szokuje po awansie do finału. Rozbrajająca szczerość Polki
IMAGO / pressfocus
Iga Świątek po znakomitym spotkaniu awansowała do finału turnieju WTA w Bad Homburg. Po spotkaniu szczerze przyznała, że nie spodziewała się zwycięstwa nad Jasmine Paolini.
Do tej pory trawa nie była ulubioną nawierzchnią Polki. W meczu z Paolini Świątek zaprezentowała się jednak znakomicie, wygrywając 6:1, 6:3 (więcej TUTAJ). Po meczu nie ukrywała, że nie spodziewała się takiego obrotu spraw.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Jestem bardzo szczęśliwa. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że wygram ten mecz. Cieszę się, iż wykonałam swoją pracę. Wiedziałam, jak chcę grać. Cieszę się, że utrzymałam to do końca spotkania - powiedziała Świątek.
- Jasmine jest wojowniczką, ona w każdej chwili mogła wrócić do tego meczu. Chciałam po prostu grać moje uderzenia. Taktyka jest inna na każdej nawierzchni - dodała.
- Nie ma jednego klucza, ale obie gramy na dużej intensywności i gramy dość podobnie. Grałam długie piłki, nie chciałam, aby była często przy siatce. Cieszę się, że udało się to zrobić - przyznała.
Świątek nie ukrywała, że zagrała dokładnie tak, jak to sobie zaplanowała. W szkolnej skali przyznałaby sobie "szóstkę" za pojedynek z Paolini.
- To był super mecz. Wykorzystałam wszystko, co trenowałam. Za ten mecz dałabym sobie "szóstkę" - przyznała przed kamerami CANAL+ Sport.
Maciej - Pietrasik
Maciej PietrasikDzisiaj · 14:54
Źródło: CANAL+ Sport

Przeczytaj również