Szalony pomysł znanej tenisistki. To byłoby trzęsienie ziemi
Jessica Pegula nie jest fanką formatu meczów singlowych panów podczas turniejów wielkoszlemowych. 31-latka przyznała, że optowałaby za wprowadzeniem zmiany.
Podczas mniejszych turniejów zarówno tenisiści, jak i tenisistki rywalizują w identycznej formule. Wygranie dwóch setów gwarantuje zwycięstwo w całym meczu.
Przy okazji imprez wielkoszlemowych sytuacja wygląda inaczej. W męskim singlu potrzeba trzech wygranych setów. Mecze maksymalnie mogą rozegrać się na dystansie pięciu setów.
W przestrzeni medialnej sporadycznie pojawia się temat wydłużenia spotkań kobiet. Jessica Pegula wolałaby jednak, aby doszło do innej zmiany i to tenisiści rywalizowali na przestrzeni maksymalnie trzech setów.
- Czy sama chciałabym grać w systemie z pięcioma setami? Nie, zdecydowanie nie. Szczerze mówiąc, wolałabym, żeby mężczyźni grali do dwóch wygranych setów. Dla mnie pięciosetówki są za długie. Tracę zainteresowanie, kiedy oglądam takie mecze. Oczywiście, że tenisiści są niesamowicie przygotowani do takich pojedynków pod względem fizycznym i psychicznym, ale czy my naprawdę tego potrzebujemy? - powiedziała Pegula, cytowana przez BBC.
Amerykanka pod koniec czerwca wygrała turniej w Bad Homburg. W finale w dwóch setach pokonała Igę Świątek.
Następnie Pegula przystąpiła do walki w Wimbledonie. W pierwszej rundzie niespodziewanie odpadła z Elisabettą Cocciaretto.