Australian Open. Roger Federer po niesamowitym zwycięstwie: Nie zasłużyłem. Powinienem być już na nartach

Roger Federer po niesamowitym pojedynku z Tennysem Sandgrenem awansował do półfinału Australian Open. Szwajcar, który obronił siedem piłek meczowych, uważa, że nie zasłużył na zwycięstwo.
Federer wygrał 6:3, 2:6, 2:6, 7:6(8), 6:3. Najtrudniejsze chwile przeżywał w czwartej partii, gdy niemal seryjnie musiał bronić meczboli. Szwajcar potrafił wyjść z opresji, a w piątym secie przechylił losy gry na swoją korzyść.
- Muszę czasem mieć szczęście. Nie miałem kontroli przy tych meczbolach. Miałem tylko nadzieję, że Tennys ich nie wykorzysta. Zagrał dobry mecz. Miałem niewiarygodne szczęście. Nie zasługuję na to, ale awansowałem do półfinału i jest bardzo szczęśliwy - podkreśla Federer.
38-latek zmaga się z problemami zdrowotnymi. W meczu z Sandgrenem dwukrotnie musiał poprosić o przerwę medyczną.
- Zacząłem czuć pachwinę, moja noga zaciskała się. Nie lubię okazywać słabości podczas meczu. Gram bez oczekiwań, ponieważ wiem, że prawdopodobnie powinienem być już na nartach w Szwajcarii - stwierdził Federer.
Były lider rankingu ATP w półfinale zmierzy się z Novakiem Djokoviciem, który w ćwierćfinale pokonał Milosa Raonicia.