Tenisistka odsłania szokujące kulisy z Roland Garros. "Gdyby przestała płakać w 5 minut, nie byłoby problemu"

Tenisistka odsłania szokujące kulisy z Roland Garros. "Gdyby przestała płakać w 5 minut, nie byłoby problemu"
Susan Mullane/PressFocus
W trakcie rozgrywanego dwa tygodnie temu turnieju Roland Garros doszło do sensacyjnej dyskwalifikacji duetu Aldila Sutjiadi-Miyu Kato. Szczegółami decyzji podjętej przez sędziów podzieliła się japońska tenisistka.
Podczas tegorocznej edycji Roland Garros z trzeciego triumfu na przestrzeni ostatnich trzech lat cieszyła się Iga Świątek. Powodów do zadowolenia nie miała z kolei azjatycka para Aldila Sutjiadi-Miyu Kato. W trakcie turnieju deblowego zakończyła swoje zmagania na 1/8 finału.
Dalsza część tekstu pod wideo
W walce o ćwierćfinał pochodzące z Japonii oraz Indonezji tenisistki mierzyły się z europejskim duetem Sara Sorribes Tormo-Maria Bouzkowa. Po jednej z akcji Miyu Kato postanowiła przebić piłkę na drugą stronę siatki. Na jej nieszczęście trafiła w dziewczynkę ustawioną przy linii, która momentalnie zaczęła płakać.
Ze względu na szybką i przede wszystkim stanowczą interwencję rywalek sędzia tego starcia podjął decyzję o jego przedwczesnym zakończeniu. Azjatycki duet został zdyskwalifikowany, kończąc swój udział na Roland Garros już w 1/8 finału rywalizacji.
O okolicznościach tego zdarzania japońska tenisistka opowiedziała w rozmowie dla portalu "Clay Tennis". Jak przyznała, bardzo źle zniosła decyzję podjętą przez sędziego.
- Przez kilka godzin siedziałam w szatni, byłam załamana. Nie chciałam przeglądać mediów społecznościowych, ani z nikim rozmawiać. Musiałam pójść na kontrolę antydopingową, więc czekałam na nią sama. Mój stan emocjonalny był bardzo zły. Myślałam nawet o powrocie do Japonii - powiedziała Miyu Kato.
Pochodząca z Azji tenisistka zdradziła kulisy rozmowy z sędzią, który po całym zajściu zdecydował się zdyskwalifikować duet Aldila Sutjiadi-Miyu Kato.
- Rozmawiałam później z sędzią i supervisorem. Powiedzieli, że gdyby dziecko do podawania piłek było chłopcem, nie byłoby problemu. Wyjaśnili mi też, że skoro dziewczynka płakała przez 15 minut, to musieli podjąć taką decyzję. Gdyby przestała po pięciu, wszystko byłoby w porządku. Jeśli piłka trafiłaby ją w nogę lub rękę, także nie zostałabym zdyskwalifikowana - dodała Japonka.
28-letnia zawodniczka finalnie została w Paryżu. Kilka dni później triumfowała w turnieju mikstów, w którym okazała się najlepsza, występując w duecie z Niemcem, Timem Puentzem.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 23 Jun 2023 · 19:15
Źródło: Clay Tennis

Przeczytaj również