Youtuber zagrał w kwalifikacjach Australian Open i pokonał słynnego tenisistę. "Wyścig po marzenia"

Youtuber zagrał w kwalifikacjach Australian Open i pokonał słynnego tenisistę. "Wyścig po marzenia"
YouTube screen
Choć sam nie wie, czy określać się bardziej jako youtuber, czy tenisista, w ostatnich dniach Jules Marie spełnił swoje największe marzenie. 32-latek znów zagrał w wielkoszlemowych eliminacjach i stał się autorem jednej z najpiękniejszych tenisowych historii ostatnich miesięcy.
Niemal dekadę temu Jules Marie był dobrze zapowiadającym się francuskim tenisistą. W marcu 2015 roku ówczesny 23-latek awansował na najlepszą w karierze 228. lokatę w rankingu ATP. Już wtedy miał na koncie wygrane z Tallonem Griekspoorem czy Zhizhenem Zhangiem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jeszcze w maju tamtego roku będący w szczytowej formie Francuz zagrał w kwalifikacjach do French Open. Przegrał jednak w pierwszej rundzie z Jordim Samperem-Montaną, co było początkiem jego serii porażek. Ostatecznie po siedmiu przegranych starciach z rzędu we wrześniu Marie wycofał się z profesjonalnego tenisa.
W kolejnych latach Marie zagrał w dziewięciu profesjonalnych turniejach. Oprócz tego brał udział w lokalnych amatorskich zmaganiach, dzięki którym nadal mógł zarabiać na ukochanym sporcie. Gdy mieszkał w Paryżu, łączył to z pracą w roli trenera oraz pracą we Francuskim Związku Tenisowym.
Jules Marie
YouTube screen
Tę przygodę przerwała Mariemu pandemia koronawirusa. Niemal wszystkie turnieje zostały odwołane. W związku z tym jego brat bliźniak, Arthur, zasugerował mu stworzenie kanału youtube’owego, na którym miałby dostarczać tenisowe porady, a w razie zniesienia ograniczeń również tworzyć wideoblogi z własnych startów.
To otworzyło tenisiście nowe, nieznane dotychczas drogi. Kanał Mariego szybko dotarł do szerokiego grona odbiorców i stał się bardzo popularny nie tylko we Francji, przekazując kibicom zarówno bardziej specjalistyczne informacje dla uprawiających sport, jak i nieznane wcześniej tenisowym kibicom ciekawostki.
Jednak to 2021 rok obudził we Francuzie chęć powrotu na zawodowe korty. W maju został on sparingpartnerem Novaka Djokovicia podczas French Open, zaś w grudniu Marie osiągnął jeden z największych sukcesów w karierze, pokonując Lucasa Pouille, Davida Goffina i Ugo Humberta w drodze po tytuł w rodzinnym Caen.
W wieku 30 lat Marie postanowił ponownie w pełni zaangażować się w karierę zawodniczą. Postawił sobie za cel kolejny udział w wielkoszlemowych kwalifikacjach, a w spełnieniu marzeń pomogli mu sponsorzy, których zyskał dzięki aktywnemu prowadzeniu kanału na YouTube. To dzięki nim nie musiał martwić się o koszty podróży czy zakwaterowania.
Tenisista ruszył w wyścig po marzenia w marcu 2022 roku. Powrót do dawnej dyspozycji okazał się trudniejszy, niż przewidział, lecz i tak udało mu się awansować w okolice 500. lokaty w rankingu. Francuz postanowił zatem dać sobie jeszcze jeden rok, wiedząc, że do wzięcia udziału w wielkoszlemowych kwalifikacjach potrzebuje znaleźć się blisko 230. pozycji.
Ubiegły rok zaczął od marcowej wygranej w turnieju ITF w Montrealu. Wiedział jednak, że nie uda mu się wystąpić w eliminacjach French Open, zatem obrał nowy kierunek: Australian Open 2024. Wiosną nabrał rozpędu, zdobywając tytuły w Nottingham, Ajaccio i Porto, na początku sierpnia plasując się na 250. miejscu w zestawieniu.
Marie nie potrafił jednak przeskoczyć tej pozycji. Choć odnosił zwycięstwa, równocześnie kasowały się jego punkty za wygrane z poprzedniego roku. Na domiar złego w październiku skręcił kostkę, co wyłączyło go z gry na blisko dwa miesiące. Wciąż jednak nie miał zamiaru odpuszczać.
Francuz poddał się prawdziwej próbie charakteru. Wiedział, że musi liczyć na łut szczęścia, aby awansować w zestawieniu. Udało mu się. Zagrał w finałach trzech z czterech turniejów wieńczących 2023 rok, a ostatni z nich, odbywający się w Kuwejcie, wygrał, pokonując Elgina Khoeblala 6:2, 6:1.
Dzięki temu 2024 rok zaczął się dla Mariego wyśmienicie. 8 stycznia tenisista awansował na 224. miejsce w rankingu ATP, po niemal pięciu latach poprawiając życiowy rekord. Dostał się również do wymarzonych wielkoszlemowych eliminacji. Co więcej, nie zakończyły się one dla niego na pierwszej rundzie, bo w niej pokonał uznanego Benoita Paire 7:6(6), 6:4.
Co prawda 32-latek stracił ostatecznie szansę na udział w turnieju głównym, przegrywając w czwartek z Alexandrem Ritschardem 7:6(3), 3:6, 2:6, lecz sam niespecjalnie się jednak tym przejął. Wyrósł bowiem na jednego z zawodników, dla których sama droga jest ważniejsza od celu.
W związku z tym teraz Jules Marie mierzy w powrót na upragnione French Open po dziewięciu latach. A kolejne etapy ponownie będą mieli okazję podziwiać widzowie jego kanału, którzy jak dotychczas wygenerowali przeszło 20 milionów odsłon i… zapewnili swojemu ulubieńcowi “srebrny przycisk”, subskrybując profil w liczbie ponad 100 tysięcy osób.
Jules Marie
YouTube screen
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler12 Jan · 11:29
Źródło: własne / Twitter

Przeczytaj również