Nastoletni napastnik zachwyca gigantów i selekcjonera. Trafi do Bayernu? "Podobieństwa do Gerda Muellera"

Nastoletni napastnik zachwyca gigantów i selekcjonera. Trafi do Bayernu? "Podobieństwa do Gerda Muellera"
SOPA Images / SIPA / PressFocus
Ma 19 lat, a za sobą debiut w reprezentacji Niemiec, gole w Lidze Mistrzów i gorący telefon od zainteresowania największych klubów Europy. Karim Adeyemi to kolejny talent, który rozkwitł w Red Bullu Salzburgu. Liga austriacka szybko robi się dla niego za ciasna. Za moment powinien więc iść drogą Sadio Mane, Erlinga Haalanda czy Dominika Szoboszlaia. Wypłynąć na szersze wody.
Adeyemi w swoim CV ma już jedną wielką markę. W latach 2009-2011 był bowiem zawodnikiem akademii Bayernu Monachium, ale przez niesforną wówczas naturę został skreślony i jako 9-latek odszedł najpierw do TSV Forstenried, a rok później SpVgg Unterhaching. Dopiero tam, po kilku dobrych latach, wpadł w oko wysłannikom Salzburga. Austriacy postanowili wyłożyć za niego nieco ponad trzy miliony euro.
Dalsza część tekstu pod wideo

Klub na rozgrzewkę

Niemiecki napastnik nie zdążył rozpakować się jeszcze w szatni Red Bulla, a już został wysłany na wypożyczenie do FC Liefering, klubu satelickiego, który stanowi bezpośrednie zaplecze ekipy z Salzburga. Tam najbardziej utalentowani młokosi związani z ”Die Bullen” zazwyczaj łapią pierwsze szlify w seniorskim futbolu. Jak już się rozkręcą, wskoczą na odpowiedni poziom, wtedy idą piętro wyżej, do klubu, który całkowicie zdominował austriackie podwórko. Adeyemi nie zdążył zresztą jeszcze opuścić “rezerw” Salzburga, a już zrobiło się o nim głośno.
Przez Liefering przewinęli się choćby Mane, Naby Keita, Dayot Upamecano czy Marcel Sabitzer. Ścieżka jest więc dobrze sprawdzona. Podstemplowana przez kilku gości, którzy dziś zakładają koszulki Bayernu, Liverpoolu i innych mocnych zespołów Starego Kontynentu.
Adeyemi licznik meczów rozegranych dla drużyny, której średnia wieku wynosi zazwyczaj około 18 lat, zamknął ostatecznie na 35. Zdobył w nich 15 bramek i zaliczył 12 asyst. Nieźle jak na gościa, który miał wtedy 16-17 lat. Patrząc w jego statystyki z tego okresu można zresztą dojść do jeszcze jednego ciekawego wniosku. Chłopak raczej nie należy do tych potulnych. Świadczyć może o tym aż 11 żółtych kartek. Przypomnijmy - to napastnik, mogący występować też na skrzydle. Głównie lewym.
W tym samym czasie Adeyemi występował zresztą i w Liefering, i w juniorskiej drużynie Salzburga, która pokazywała się na arenie młodzieżowej Ligi Mistrzów. Tam też błyszczał, co można zobaczyć na poniższym filmie.

Zainteresowania nie brakuje

Adeyemi w końcu wzmocnił pierwszy zespół Salzburga, który potrzebował nowego snajpera, bo do Dortmundu przeniósł się Haaland. Niemiec rozkręcał się powoli, w pierwszych 12 występach strzelając tylko jednego gola, ale później podkręcił tempo. Rozgrywki 2020/21 były już w jego wykonaniu bardzo przyzwoite - 9 goli, 11 asyst. Szybko pojawiło się zainteresowanie ze strony większych i bogatszych. Choćby Chelsea.
- Chcę grać w klubie, w którym czuję się komfortowo. Oczywiście, że marzę o wygranej w Lidze Mistrzów. Ale nie o to mi teraz chodzi. Dla mnie ważny jest dalszy rozwój w Salzburgu - mówił Adeyemi, pokazując, że do swojej kariery, mimo młodego wieku, podchodzi bardzo świadomie.
Niemiec musiał wskoczyć w bardzo duże buty, jakie na Red Bull Arenie zostawił po sobie wspomniany już Haaland.
- Czy Erling Haaland jest dla mnie wzorem? Muszę iść własną droga. Ale zawsze można się czegoś nauczyć od tak dobrego zawodnika - twierdził.
W tym sezonie Adeyemi jest jeszcze lepszy. Strzela nie tylko w lidze austriackiej (8 goli w 10 meczach), ale doczekał się też dwóch bramek w Lidze Mistrzów, skutecznie egzekwując rzuty karne podczas rywalizacji z Lille. Wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, ale z jedenastu metrów pomylił się w starciu z Sevillą.
Wielki potencjał w nastolatku całkiem niedawno dostrzegł sam Hansi Flick, powołując go na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Niemiec. Adeyemi zadebiutował w meczu z Armenią. Wszedł na 18 minut i zdążył nawet strzelić gola. Nic dziwnego, że obecnie znów przebywa z kadrą i szykuje się do nadchodzących meczów el. MŚ.

Gdzie postawić następny krok?

19-latek już został otoczony kordonem europejskich potęg, które pragną zagarnąć go dla siebie. Nikt nie chce przegapić okazji. Wśród najbardziej zainteresowanych ekip jest Bayern, a sam zawodnik podkreśla, że to dla niego priorytetowy kierunek.
- Jeśli Bayern Monachium złożyłby mi ofertę, to wybiorę tę drogę. Chcę im pokazać, co potrafię, kim jestem i że popełnili błąd, pozwalając mi odejść. To mnie motywuje - stwierdził napastnik.
Włodarze Bayernu rozpoczęli już nawet rozmowy z agentem piłkarza, a austriacki klub jest ponoć gotów puścić swoją perełkę po zakończeniu sezonu za 30-35 mln euro. W zespole Juliana Nagelsmanna Adeyemi byłby zapewne skrzydłowym, szukającym sobie miejsca także w polu karnym. Trudno przewidywać bowiem, że pełniłby jedynie rolę zmiennika Roberta Lewandowskiego. Przynajmniej na początku swojej przygody z Bawarią.
Przenosiny do Monachium to na ten moment najbardziej prawdopodobny scenariusz dla niemieckiego napastnika, jednak nie jedyny. Dziennikarze "Sky Sports Deutschland" informują, że w trakcie negocjacji są także Borussia Dortmund i RB Lipsk. Wcześniej dużo mówiło i pisało się o zainteresowaniu Liverpoolu czy Barcelony.
Jak potoczą się dalsze losy 19-letniego reprezentanta Niemiec? Czas pokaże. Z pewnością jednak mamy tu do czynienia z materiałem na klasowego piłkarza.

Przeczytaj również