TOP10 najciekawszych letnich transferów w Ekstraklasie. Legia Warszawa królową polowania

TOP10 najciekawszych letnich transferów w Ekstraklasie. Legia Warszawa królową polowania
Marta Badowska / PressFocus
Okienko transferowe zamknęło się także w Polsce. Tym samym kluby PKO Ekstraklasy w większości skompletowały swoje kadry. Postanowiliśmy wybrać dziesięć najciekawszych transakcji ostatnich tygodni. Kto przeprowadził godne uwagi transfery?
W naszym rankingu najciekawszych transferów Ekstraklasy pod uwagę braliśmy nie tylko sumy transferowe, ale także historię, potencjał zawodnika oraz to, co potencjalnie może wnieść do zespołu i całej ligi.
Dalsza część tekstu pod wideo

Paweł Wszołek (Legia Warszawa)

Przed letnim oknem transferowym wydawało się, że bardzo trudno będzie znów sprowadzić Pawła Wszołka na Łazienkowską. Skrzydłowy grał w Warszawie wiosną na zasadzie wypożyczenia z Unionu Berlin, ale wszystko wskazywało na to, że po powrocie do Niemiec albo powalczy o miejsce w składzie, albo wybierze inną zagraniczną opcję.
Tak się nie stało, Wszołek znów gra dla Legii i trzeba to potraktować jako wielkie wzmocnienie drużyny Kosty Runjaicia. W dotychczasowych meczach strzelił dwa gole, zaliczył asystę, ale też jest bardzo istotnym elementem szatni. Sprowadzenie go do stolicy to duży transferowy sukces Legii Warszawa.

Afonso Sousa (Lech Poznań)

Portugalczyk dopiero zaczął się rozkręcać, w ostatni weekend strzelił pierwszego gola w w lidze, ale na pewno jego transfer to było latem spore wydarzenie. W Magazynie Ekstraklasy w Meczykach Goncalo Feio przyznał, że interesował się nim też Raków, ale to ostatecznie Lech wygrał tę transferową licytację.
Sousa jeszcze niedawno grał w młodzieżowej reprezentacji Portugalii z zawodnikami, którzy niedawno trafili choćby do Premier League. W opinii znawców tamtejszego rynku jest zawodnikiem ciekawym, rozwojowym, który ma wszelkie atuty, żeby być jednym z najlepszych piłkarzy na polskich boiskach.

Jorge Felix (Piast Gliwice)

Takim zawodnikiem w mistrzowskim sezonie Piasta Gliwice był Jorge Felix. Po średnio udanej przygodzie w Turcji udało się Hiszpana znów ściągnąć do Gliwic. Smaczku temu transferowi dodaje fakt, iż przez moment mogło się wydawać, że będzie zastępca Damiana Kądziora, a tymczasem Waldemar Fornalik będzie miał do dyspozycji obu piłkarzy.
Forma Felixa oczywiście musi być pewną zagadką, w Sivassporze nie grał za dużo, ale w PKO Ekstraklasie zdążył już zdobyć pierwszą bramkę w tym sezonie. I cały czas musimy pamietać, że mówimy o zawodniku, który w sezonie 2019/20 do szesnastu goli dołożył jeszcze cztery asysty.

Rafał Augustyniak (Legia Warszawa)

Legia Warszawa wykorzystała sytuację, że Rafał Augustyniak chciał opuścić Rosję i bezgotówkowo pozyskała zawodnika, który raz zagrał w reprezentacji Polski. Miało to miejsce w marcu 2021 roku w spotkaniu z Anglią na Wembley.
To jak na ligowe warunki poważne wzmocnienie, bo do stolicy trafił uniwersalny piłkarz, dla którego nie jest problemem zagrać nie tylko w środku boiska, to jego nominalna pozycja, ale też choćby w środku obrony, gdzie dotąd przede wszystkim pojawiał się w Legii.

Patryk Makuch (Cracovia)

W poprzednim sezonie Makuch robił furorę na zapleczu PKO Ekstraklasy. W Miedzi Legnica zdobył czternaście goli do których dołożył siedem asyst. Był jednym z najważniejszych zawodników drużyny, która nie dala szans rywalom i w świetnym stylu awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Zainteresowanie Makuchem wyrażało wiele klubów, ale wyścig o podpis wygrała Cracovia. Już początek sezonu pokazuje, że może być wartościowym wzmocnienie. Oczywiście, musi się jeszcze dostosować do wymagań PKO Ekstraklasy, ale pokazał już sporo atutów. Potrafi się odnaleźć w polu karnym, ale też cofnąć, rozegrać piłkę oraz powalczyć o nią w powietrzu. Wygląda na to, że Cracovia pozyskała napastnika, z którego będą mieli sporą pociechę.

Carlitos (Legia Warszawa)

Natomiast żaden z zawodników, których wymienimy nie ma tak świetnego wejścia do drużyny jak Carlitos. Z miejsca stał się człowiekiem, który wygrywa dla Legii mecze. Zdobywał bramki w lidze, dorzucił też w Fortuna Pucharze Polski. Witano go z Warszawie z mieszanymi uczuciami, ale błyskawicznie udowodnił, że strzelać gole to on potrafi.
Na razie też dobrze odnajduje się poza boiskiem, wydaje się, że może stworzyć dobry i ważny duet z Josue. W Ekstraklasie średnio strzela częściej niż w co drugim meczu i jeśli utrzyma skuteczność, to będzie jednym z kluczowych zawodników Legii.

Bartosz Nowak (Raków Częstochowa)

Takich transferów nie mamy w Polsce za wiele. Najczęściej wyróżniający się zawodnik przeciętnego klubu PKO Ekstraklasy odchodzi raczej do ligi zagranicznej, a nie czołowego zespołu w naszych rozgrywkach. Nowak od dłuższego czasu był jednym z kluczowych zawodników Górnika Zabrze.
Zobaczymy jak wpisze się w taktykę i wymagania Marka Papszuna, ale na papierze ten transfer wygląda więcej niż ciekawie. Nowak to z jednej strony zawodnik już ograny, doświadczony, ma 28 lat, ale z drugiej nadal ktoś, kto może się rozwinąć. Na zapleczu PKO Ekstraklasy dwukrotnie notował double-double w golach i asystach i na pewno przynajmniej w jednej z tych statystyk może uzyskać w tym sezonie dwucyfrowy wynik.

Davo (Wisła Płock)

Hiszpanie, którzy trafiają do Polski często są sporą zagadką. Życie nauczyło, że nie ma co patrzeć w CV, bo ci z mocniejszymi wpisani w nich często zawodzili, a teoretycznie słabsi zawodnicy radzili sobie wyśmienicie.
W poprzednim sezonie w Ibizie Davo zdobył zaledwie dwie bramki, więc raczej zaliczał się do tych, którymi zachwycamy się na dzień dobry. Szybko jednak olśnił, już ma sześć goli i dwie asysty. Jest jednym z liderów drużyny, która stała się rewelacją początku sezonu. Dobry drybling, skuteczność - to charakteryzuje skrzydłowego Wisły Płock, którego ludzie z klubu wypatrzyli podczas obserwacji zupełnie innego zawodnika.

Said Hamulić (Stal Mielec)

Jednym z ciekawszych zawodników, którzy latem trafili do Polski jest Said Hamulić. Transfer nieoczywisty, wypatrzony przez ludzi w Stali Mielec, która dysponuje bardzo skromnymi środkami finansowymi i musiała latać kadrę po wielu odejściach.
Hamulić ma zaledwie 21 lata, trafił do Mielca z ligi litewskiej. Potrafi dobrze się zastawić, jest niezły techniczne, można na nim oprzeć grę - jak na oczekiwania i warunki finansowe już radzi sobie lepiej niż można było oczekiwać. Niewykluczone, że niebawem zainteresują się nim znacznie bogatsze kluby PKO Ekstraklasy.

Patryk Dziczek (Piast Gliwice)

Na koniec transfer nieco zaskakujący, ale witany z dużymi nadziejami. Do Piasta Gliwice wraca Patryk Dziczek. Wyjechał do Seria A, konkretnie do Lazio w 2019 roku, ale kariera we Włoszech nie ułożyła się po jego myśli. Spory wpływ miały na to problemy zdrowotne. Zemdlał podczas jednego z treningu i co prawda badania nie wykazały poważnych problemów, ale niedługo później zasłabł podczas meczu, okazało się też, że miał atak epilepsji.
Trudno jednoznacznie stwierdzić czy Dziczek szybko będzie gotowy do gry, sam zapewnia, że ostatnie miesiące przepracował bardzo mocno, ale sam akt powrotu do PKO Ekstraklasy już jest dużym wydarzeniem.
TOP 10 transferów w PKO Ekstraklasie
Meczyki

Przeczytaj również