TOP10. Petardy z dystansu, solowe akcje, przewrotki. 2019 to był rok cudownych goli

TOP10. Petardy z dystansu, solowe akcje, przewrotki. 2019 to był rok cudownych goli
Youtube
Coroczne rankingi piłkarskie nie byłyby kompletne, gdyby zabrakło przeglądu najpiękniejszych goli mijających dwunastu miesięcy. A tych mieliśmy na europejskich boiskach co niemiara. W naszym TOP10 nie zapomnieliśmy też o polskich akcentach i, co warto zauważyć, nie są one wyróżnione na siłę – trafiły na listę zasłużenie i mogłyby być ozdobą każdego, również międzynarodowego rankingu. A zatem – jakie trafienia najbardziej cieszyły nasze oczy w 2019?
Nie pytajcie, ile razy zmienialiśmy finalną kolejność naszego super-zestawienia. Bardziej docenić indywidualne rajdy, czy piękne gole z dystansu? No tak, ale solowa akcja solowej akcji nierówna. A sztuka cudownego uderzenia z kilkudziesięciu metrów to nie lada wyzwanie. Różne myśli kiełkowały w naszych głowach, lecz w końcu wypracowaliśmy porozumienie, osiągnęliśmy słynny konsensus i prezentujemy Wam efekty pracy.
Dalsza część tekstu pod wideo

10. Vincent Kompany (Manchester City – Leicester)

Chyba najważniejszy gol w całym rankingu. „Citizens” szli do samego końca łeb w łeb z Liverpoolem i każde potknięcie, każda strata punktów skazywała na wymknięcie się tytułu mistrzowskiego z rąk. Klub z Manchesteru w marszu po trofeum napotkał jednak na niesamowity opór ze strony Leicester, który bynajmniej nie zamierzało łatwo się poddawać. Dopiero kapitan City musiał wziąć sprawy we własne ręce… ale w jaki sposób to zrobił? Można tylko oddawać pokłony.
Kompany podbiegł z futbolówką w okolice 30 metra od bramki i nie namyślając się długo, kropnął z całej siły prosto w okienko prostokąta strzeżonego przez Kaspera Schmeichela. - Koledzy krzyczeli: „nie strzelaj!” – śmiał się Belg podczas wywiadów. Nie posłuchał. Huknął, a kilka tygodni później cieszył się z kolejnego trofeum.

9. Christian Gytkjaer (Lech – Zagłębie)

Nie dało się tego zrobić lepiej. Kawałeczek Zlatana w ekstraklasowej szarzyźnie. Piętka, która zachwyciła Polskę od Bałtyku, aż po Tatry. Christian Grytkjaer otwiera nasze zestawienie najładniejszych goli dzięki spektakularnemu uderzeniu przeciwko ekipie z Lubina. To jednocześnie poważny kandydat do nagrody gola sezonu w polskiej lidze. Piłkarzom z Wielkopolski trafienie Duńczyka nie dało jednak żadnego dorobku punktowego – lechici niespodziewanie przegrali na własnym boisku 1:2.

8. Antonio Candreva (Inter – Lecce)

Pierwsza kolejka nowego sezonu, pierwszy sprawdzian dla nowego szkoleniowca Interu Antonio Conte i pierwszy pokaz magii odnowionego i wzmocnionego zespołu. Efekt? Jak widać. Oszałamiająca bomba z dystansu w wykonaniu imiennika trenera, Candrevy. Pomocnik wystrzelił pocisk z ponad 30 metrów i w tak niebanalny sposób ustalił wynik spotkania na 4:0. Takiego strzału nie byłby w stanie wyciągnąć absolutnie żaden bramkarz na świecie.

7. Leo Messi (Barcelona – Liverpool)

„Z takiej odległości nie da się wykonać perfekcyjnego strzału ze stojącej piłki. Messi: potrzymaj mi piwo.” Wytarty gag, który jednak bardzo dobrze oddaje sytuację w półfinałowym spotkaniu LM z Liverpoolem. Argentyńczyk znowu zrobił to, czego nikt o zdrowym rozsądku od niego by nie wymagał. Przeciwnicy nie mogli odnaleźć odpowiedzi na pytanie, jak to się w ogóle wydarzyło.
Salah patrzył na Leo, jakby był Bogiem, a fani na trybunach i przed telewizorami osłupieli, a później, w zależności od sympatii, albo oszaleli z radości, albo schowali twarze w dłoniach. Gol, który w założeniu miał zamknąć dwumecz, jedynie rozpoczął niesamowitą historię – zakończoną fantastycznym comebackiem na Anfield. I nagle, ten wspaniały rzut wolny nie miał w nim kompletnie żadnego znaczenia.

6. Robert Lewandowski (Polska – Słowenia)

Najwięcej strzelonych goli w roku kalendarzowym, więc aż wypadało wybrać tego wyjątkowego. I wcale nie trzeba wykręcać oczami, ani doszukiwać się specjałów w barze mlecznym. Piękny drybling w stylu Maradony czy Messiego przeciwko Słowenii z należytym wykończeniem zaakcentował całkiem solidne eliminacje reprezentacji Jerzego Brzęczka.
„Lewy” po raz kolejny pokazał, że nie tylko funkcjonuje w polu karnym jako „killer” i „wbijacz gwoździ”, ale również sam potrafi wykreować świetną sytuację, a w razie braku odpowiednich wykonawców, bierze na siebie odpowiedzialność od początku do końca. Oblak poczuł to na własnej skórze.

5. Eden Hazard (Chelsea – West Ham)

A jeśli chcemy jeszcze bardziej spektakularnego gola po indywidualnym rajdzie to przypomnijmy sobie bramkę Edena Hazarda. W derbowym meczu z West Hamem, gdy jeszcze przywdziewał koszulkę „The Blues”, miał nieco trudniejszą przeprawę z przeciwnikami niż napastnik z Bayernu, musiał jeszcze dynamiczniej balansować ciałem, wejść w gorszy tłok i ominąć większą liczbę rywali.
Wyszło niesamowicie, a piłkarza nagrodzono owacją na stojąco. Nagroda miała przyjść kilka miesięcy później. Ta premia to transfer do Realu Madryt.

4. Kevin De Bruyne (Newcastle – City)

Oczko wyżej umieściliśmy taką oto petardę w wykonaniu mistrza asyst Kevina De Bruyne. Belg przypomniał tym samym, że znajduje się na wysokich pozycjach w kategorii „najlepsi pomocnicy na świecie”. Piękne, soczyste uderzenie z półwoleja nie przybliżyło natomiast City do obrony tytułu.
Zawodnicy Pepa Guardioli wyłożyli się również i w tym meczu, oddając w końcówce dwa punkty i na dobre stracili kontakt z niepokonanym ciągle Liverpoolem. De Bruyne natomiast w sezonie 2019/20 należy do tych osób z niebieskiej części Manchesteru, do których nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Top of the top.

3. Daniel Zsori (Debrecen – Ferencvaros)

Oto bramka, która dała mało znanemu Węgrowi popularność i nagrodę Gola Roku im. Ferenca Puskasa Plebiscytu FIFA. Co uczyniło tę bramkę czymś niezwykłym? Wiele okoliczności. 18-latek wszedł na boisko w meczu z liderem ligi węgierskiej Ferencvaros, co było również jego debiutem. A w 90. minucie, na wprost przed trybuną wypełnioną kibicami gospodarzy, zanotował decydujące trafienie.
Na wagę trzech punktów. Z 14 metrów. PRZEWROTKĄ. Nic więc dziwnego, że to właśnie on odbierał statuetkę wśród takich postaci futbolu jak Leo Messi czy Jurgen Klopp.

2. Radja Nainggolan (Cagliari – SPAL)

Mamma mia! Cóż to za gol! Radja Nainggolan jest jak wyśmienite włoskie chianti. Im dłużej w Serie A, tym jego wartość wzrasta. Tylko on mógł wiedzieć, jak perfekcyjne kropnąć z takiej odległości, by piłka nabrała idealnej rotacji i wpadła w same widły. Efektowny półwolej z pewnością trafi do plebiscytu bramki sezonu w Serie A. A i nikt się nie zdziwi, gdy go wygra.

1. Heung-min Son (Tottenham – Burnley)

Był ostatnim zawodnikiem, który opuścił boisko po ostatnim gwizdku meczu Tottenhamu z Burnley. Słusznie, ponieważ jeśli ktoś zasłużył na oklaski kibiców, to właśnie Son. Pomiędzy nim, a bramką strzeżoną przez Nicka Pope’a biegło sześciu graczy „The Clarets”. Brady, Tarkowski, Lowton, Mee to paczka tych, którzy dali się Koreańczykowi wyprzedzić, podjęta próba sfaulowania napastnika przez Erika Pietersa również spełzła na niczym. 82 metry – taki dystans pokonał Son, zanim plasowanym strzałem pewnie zmieścił futbolówkę w siatce.
„Jeszcze przed tym golem mój syn nazywał go Sonaldo Nazario” – mówił na gorąco po meczu trener Spurs, Jose Mourinho, nawiązując do brazylijskiej legendy. Inna dawna ikona piłki, Gary Lineker, bez większego zastanowienia przyznał, że kibice zobaczyli najpiękniejszego gola sezonu i jedną z bardziej okazałych indywidualnych akcji w historii tego sportu. Nie wypada się nie zgodzić. Istny majstersztyk.
***
Pominęliśmy gola, który według Ciebie powinien się tu znaleźć? A może Twoim zdaniem wskazana przez nas kolejność mogła by być inna? Daj znać i podziel się swoją opinią w komentarzach!

Przeczytaj również