Trzy kluby idealnym miejscem dla Lewandowskiego po odejściu z Bayernu. "To nie miałoby prawa nie wypalić"

Trzy kluby idealnym miejscem dla Lewandowskiego po odejściu z Bayernu. "To nie miałoby prawa nie wypalić"
Rafał Rusek / Press Focus
Przyszły rok będzie idealną okazją, aby Robert Lewandowski zmienił klub i spróbował sił w nowym otoczeniu. Polak może zostać głównym bohaterem kolejnego letniego okienka. Gdzie powinien kontynuować karierę, jeśli zdecyduje się odejść z Bayernu?
“Lewy”, podobnie jak większość piłkarskich gwiazd, regularnie jest łączony z przenosinami do innych drużyn. Można tylko przypuszczać, ile w niektórych dziennikarskich doniesieniach było prawdy, a ile skoku na kliki. Fakty są jednak takie, że tym razem potencjalny, przyszłoroczny transfer Lewandowskiego nie należy do kategorii mrzonek, a realnych opcji. Po tym sezonie pozostanie mu rok kontraktu, zatem Bayern stanie przed ostatnią szansą na spieniężenie doświadczonego już zawodnika, a Polak wreszcie będzie mógł podjąć się wyzwania poza granicami Bundesligi. Gdy taki gracz staje się dostępny na rynku, żaden wielki klub nie może przejść obojętnie.
Dalsza część tekstu pod wideo

Kluby nie dla Lewandowskiego

Na wstępie warto wskazać drużyny, które zapewne będą przewijały się w plotkach transferowych z udziałem kapitana reprezentacji Polski, jednak z przekonaniem graniczącym z pewnością nie pokuszą się o zakup Lewandowskiego. Kompletnie nierealny zdaje się ruch w kierunku Realu Madryt, który przed laty intensywnie interesował się środkowym napastnikiem Bayernu. Za czasów Jose Mourinho czy Carlo Ancelottiego “Królewscy” mogli czynić pewne zakusy, ale ten pociąg już dawno odjechał.
“Los Blancos” mają zbyt sztywną politykę budowy kadry, aby pozwolić sobie na ściągnięcie do siebie 33-latka. W Realu zawodnicy w tym wieku nie mogą nawet liczyć na dwuletnie umowy, a skoro Florentino Perez bez żalu pozwolił na odejście Cristiano Ronaldo czy Sergio Ramosa, trudno oczekiwać, aby naginał własne zasady dla Polaka. Twarzą nowej ery w sercu Hiszpanii ma przecież zostać 22-letni Kylian Mbappe, symbol nowej ery, epokowy talent, przed którym minimum dekada gry na najwyższym poziomie. W kwestii Lewandowskiego w barwach Realu pozostanie jedynie ciekawa okładka magazynu “AS”.
Niegdyś Lewandowskiego łączono także z transferem do Chelsea, ale te drzwi również zostały już zamknięte. Dwóch “RL9” w składzie nie pogodziłby nawet tak znakomity trener jak Thomas Tuchel. Z klubów Premier League spokojnie można wykluczyć też Arsenal i Tottenham. Nikt z własnej woli nie zamieni Porsche Cayenne na gruchota z demobilu, a raczej taka różnica klas dzieli obecnie dwa londyńskie kluby i Bayern. Trudno też wyobrazić sobie “Lewego” w barwach Manchesteru City. Co prawda, Pep Guardiola niejednokrotnie chwalił sobie możliwość współpracy z napastnikiem, jego umiejętności oraz etos pracy, jednak “Obywatele” pewnie nadal będą próbowali ściągnąć doświadczonego i sprawdzonego w Premier League Harry'ego Kane'a. Daniel Levy wiecznie nie może odmawiać. Gdzie zatem może trafić Lewandowski? Opcji jest kilka i wszystkie byłyby niemal idealnym zwieńczeniem kariery byłego gracza Lecha Poznań.

O północy w Paryżu

- Plotka o odejściu Lewandowskiego do PSG to nie jest temat wyjęty z kapelusza. Messi z Neymarem bawiliby się w środku, a Lewandowski grałby jako “dziewiątka”. “Lewy” też potrafi zejść do rozegrania i mógłby na siebie ściągać obrońców, robiąc partnerom miejsce. Łatwiej byłoby Messiemu i Neymarowi dogadać się z Lewandowskim niż z Ronaldo - stwierdził niedawno Tomasz Ćwiąkała, dziennikarz “Canal+”.
Paryski dream team ocieka talentem z każdej strony, lecz w drużynie Mauricio Pochettino wciąż zdaje się brakować zawodnika o charakterystyce Lewandowskiego. Leo Messi i Neymar to znakomici kreatorzy, którzy zawsze lepiej czują się, grając u boku rasowego snajpera. Na papierze tercet Messi-Neymar-Mbappe prezentował się kosmicznie, aczkolwiek zamiana Francuza na Polaka wbrew pozorom mogłaby przynieść pewne korzyści. Kylian to gracz prawie doskonały, jednak on nigdy nie był i nie będzie typową “dziewiątką”. To nie jest napastnik w stylu Luisa Suareza, który przez trzy lata żył z kreatywności Argentyńczyka i Brazylijczyka, strzelając po kilkadziesiąt goli rocznie. Samemu Francuzowi bliżej stylem gry do “La Pulgi” i “Neya”. On również lubi operować w bocznych sektorach, nie zawsze w polu karnym, najlepiej u boku klasycznego napastnika pokroju Oliviera Giroud.
Nadchodzące pożegnanie Mbappe to mała porażka projektu Nassera Al-Khelaifiego, ale przy okazji szansa, by na Parc des Princes zbudować coś jeszcze ciekawszego i być może bardziej groźnego na boisku. Powstały w ten sposób wakat to okazja dla paryżan, aby zgłosić się po gwiazdę Bayernu. Teraz dyrekcja wicemistrzów Francji musi skupić się nie na znalezieniu substytutu Mbappe, ale elementu będącego spoiwem linii ofensywnej. Pod względem charakterystyki Robert Lewandowski to idealny kandydat do zostania trzecim jeźdźcem apokalipsy w ataku PSG. Najlepszy strzelec świata u boku dwóch geniuszy, których stać na notowanie powyżej 20 asyst w sezonie? To nie miałoby prawa nie wypalić.
Gdyby PSG w tym sezonie nie udało się zdobyć Ligi Mistrzów, ewentualny transfer Lewandowskiego wpisałby się także w narrację o potrzebie nowych wyzwań. W Bayernie “Lewy” zdobył już wszystkie możliwe puchary, bijąc przy okazji multum rekordów. W Paryżu stanąłby przed szansą, aby zostać długo wyczekiwanym bohaterem, który wreszcie zapewni drużynie upragnione trofeum Champions League. Według doniesień z Francji Pini Zahavi odbył już nawet spotkanie z włodarzami paryżan na temat możliwego transferu Lewandowskiego. Park Książąt niedługo będzie potrzebował nowego króla.

Angielskie śniadanie

Wadą transferu do PSG byłby fakt, że Lewandowski trafiłby do niemal bliźniaczego otoczenia. Chociaż we Francji zdarzają się anomalie pokroju mistrzostwa dla Monaco czy Lille, to paryżanie są całkowitymi dominatorami. To sytuacja podobna do niekwestionowanej pozycji Bayernu w Niemczech. Jeśli chodzi o poziom konkurencyjności, obecnie żadna topowa liga nie umywa się do Premier League. Już w 2013 roku “Lewy” mógł trafić do Anglii, konkretnie Manchesteru United.
O wychowanka Znicza Pruszków zabiegał sam sir Alex Ferguson. Na drodze do gry na deskach Teatru Marzeń stanęli działacze BVB, którzy pod żadnym pozorem nie planowali sprzedaży “Lewego”. Minęło kilka lat i “Czerwone Diabły” wciąż nie znalazły odpowiedniej “dziewiątki”. Edinson Cavani ma już swoje lata, Marcus Rashford lepiej czuje się bliżej skrzydła, a Anthony Martial swoją mimiką mógłby podsumować własne poczynania na Old Trafford.
Ściągnięty wczoraj Cristiano Ronaldo od lat transformuje się w napastnika, ale wciąż potrafi funkcjonować w systemie z drugim snajperem. Przy okazji jednej z gal "CR7" zaprosił Lewandowskiego do wspólnego stołu. Razem w drużynie mogliby regularnie pożerać rywali. Chociaż w Premier League poza United jest jeszcze inna drużyna, gdzie Lewandowskiego przyjęliby z otwartymi ramionami.
- Juergen Klopp zbudował mnie nie tylko jako piłkarza, ale także człowieka. Z nim pogadałem jak z ojcem, czego po śmierci taty nie potrafiłem robić - przyznał kiedyś Lewandowski na łamach “Przeglądu Sportowego”.
Ich współpraca w Dortmundzie układała się znakomicie, a jakość jednego tylko napędzała drugiego. Mimo upływu lat, Klopp nadal z wielką radością wspomina współpracę z polskim napastnikiem. Czy europejski “Last Dance” Polaka mógłby odbyć się na Anfield Road?
Jedną z bolączek Liverpoolu z pewnością pozostaje pozycja nr 9. Od lat miejsce na środku ataku okupuje Roberto Firmino. Problem w tym, że Brazylijczyk z roku na rok zdaje się tracić na wartości. Jego zalety w kreowaniu gry przestają przysłaniać bolesną awersję do zdobywania bramek. Dość powiedzieć, że Klopp coraz chętniej stawia na mniej mobilnego, ale znacznie bardziej skutecznego Diogo Jotę. Można tylko przypuszczać, jak chętnie trener “The Reds” skorzystałby z opcji zamiany Portugalczyka na Roberta Lewandowskiego.
Polityka transferowa Liverpoolu pozwala wierzyć, że klub z Merseyside stanie w kolejce po podpis snajpera “Die Roten”. W tym okienku na Anfield skupiono się wyłącznie na zatrzymaniu filarów drużyny. Andy Robertson, Fabinho, Virgil van Dijk i Fabinho podpisali nowe kontrakty, co było jasnym dowodem na stabilność całego projektu. Jeśli zespół przystąpi do transferowej ofensywy, to za rok, kiedy Bayern może być skłonny do negocjacji, "The Reds" staną się solidnym kandydatem, by królewsko przywitać Lewandowskiego. Puzzle układają się w całość, kiedy weźmiemy pod uwagę, że kontrakt Firmino także wygasa w 2023 roku, więc nadarzy się idealna okazja, by go sprzedać. Lider Bayernu mógłby trafić do doskonale przygotowanego zespołu z ogromnymi ambicjami, któremu brakuje klasycznego napastnika. Z Kloppem u boku Robert wdrapał się na szczyt. Teraz obaj mogliby wspólnie napisać szczęśliwe zakończenie tej pięknej historii.
***
PSG, Manchester United, Liverpool - te trzy drużyny powinny być najgłośniej wymieniane w kontekście możliwego transferu Roberta Lewandowskiego. A która będzie idealna? Polak musi wybrać klub, który pozwoli mu na ostatni wielki krok na arenie krajowej, ale również europejskiej. W te kryteria idealnie wpisują się paryżanie. “Lewy” z Messim i Neymarem? Chyba każdy z nas chciałby zobaczyć ten tercet w akcji.

Przeczytaj również