Ujawniono, co Robert Lewandowski powiedział włodarzom Bayernu Monachium. Zdecydowane słowa Polaka

Ujawniono, co Robert Lewandowski powiedział włodarzom Bayernu. Zdecydowane słowa Polaka
Hasan Bratic/Pressfocus
Nasz dziennikarz, Tomasz Włodarczyk, udzielił wywiadu hiszpańskim mediom. Na łamach dziennika "Sport" przedstawił on informacje na temat przyszłości Roberta Lewandowskiego.
Kapitan reprezentacji Polski jest przymierzany do przenosin na Camp Nou. FC Barcelona stara się przekonać Bayern do sprzedaży swojej gwiazdy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kilka dni temu Katalończycy złożyli drugą ofertę za "Lewego". Szerzej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
- Robert Lewandowski jest bardzo zmotywowany, aby zostać liderem Barcelony i przywrócić ją na szczyt. Robert od kilku miesięcy jest w kontakcie z "Barcą". W marcu Pini Zahavi i Joan Laporta rozpoczęli rozmowy na ten temat. Robert czekał na propozycję przedłużenia umowy z Bayernem, ale zobaczył, że klub jest zainteresowany sprowadzeniem innej "dziewiątki". Poczuł się źle traktowany - opowiedział Tomasz Włodarczyk, nawiązując do tego, że Bayern interesował się transferem Erlinga Haalanda.
Dotychczas włodarze monachijczyków twardo podkreślali, że "Lewy" nie zostanie sprzedany i wypełni kontrakt, który obowiązuje do końca przyszłego sezonu. Niedawno doszło jednak do spotkania przedstawicieli Bayernu z Lewandowskim. Piłkarz znów zaznaczył, że chce odejść już teraz.
- Hasan Salihamidzić i Oliver Kahn polecieli na Majorkę, aby mieć informacje z pierwszej ręki na temat odczuć Lewandowskiego. Robert powiedział im: "Chcę odejść, chcę spróbować czegoś nowego" - ujawnił Tomasz Włodarczyk w rozmowie z Sergim Capdevillą.
- Myślę, że Bayern szuka sposobu, aby usprawiedliwić odejście Lewandowskiego. Pomyślmy o tym, że niedługo skończy 34 lata. Jeśli Barcelona zapłaci za niego 50 mln euro, a Bayern zaoszczędzi jeszcze 20 mln euro na jego pensji, to mówimy o łącznej kwocie 70 mln euro - mnóstwo pieniędzy. To wystarczy, aby wyjaśnić kibicom, że dostali dobrą ofertę za weterana. Odnoszę wrażenie, że jeśli Barcelona zapłaci 50 mln euro, to transfer zostanie zrealizowany - kontynuował nasz dziennikarz.
- "Lewy" nie widzi siebie wracającego do treningów z Bayernem w lipcu. Pomiędzy nim i Barceloną wszystko jest zamknięte - dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Pieniądze nie są dla niego najważniejsze w tym wszystkim. Robert ma dom na Majorce, kocha Hiszpanię - dodał "Włodar" na łamach dziennika "Sport".

Przeczytaj również