Wciąż bez decyzji w sprawie Kamila Grosickiego. Polak rozmawiał ze Slavenem Biliciem [NASZ NEWS]

Wciąż bez decyzji w sprawie Kamila Grosickiego. Polak rozmawiał ze Slavenem Biliciem [NASZ NEWS]
Martyn Haworth / Focus Images Ltd / PressFocus
To najdłuższa saga transferowa polskiego zawodnika w historii. W piątek minie tydzień od zamknięcia okna transferowego z Anglii, a wciąż nie jest jasna przyszłość Kamila Grosickiego. Federacja nadal nie zabrała głosu w sprawie jego przenosin do Nottingham Forest.

Wewnętrzne okienko transferowe w Anglii było otwarte do 16 października. W tym czasie kluby na Wyspach mogły dokonywać transakcji pomiędzy ligami (np. z Premier League do Championship), a losy Kamila Grosickiego ważyły się do ostatniej chwili.
Dalsza część tekstu pod wideo

Trenuje indywidualnie

Negocjacje były długie, ale w końcu strony doszły do porozumienia. Na minutę przed zamknięciem Deadline Day Polak podpisał umowę z Nottingham Forrest. Zagwarantował sobie lepsze zarobki niż w West Bromwich Albion, a do nowego klubu miał trafić na wypożyczenie do końca sezonu. Umowa zostałaby automatycznie przedłużona o kolejne dwa sezony w przypadku, gdyby zespół wywalczył awans do Premier League.
Okazało się jednak, że pojawiły się poważne komplikacje administracyjne. Jak informowaliśmy w sobotę, klub spóźnił się z przesłaniem dokumentów. Poszło o zaledwie 21 sekund! Sytuacja Grosickiego mocno się skomplikowała, bo do dziś nie wiadomo, jakie jest zdanie ligi na temat tej transakcji.
Od piątku minął już blisko tydzień. Kolejne dni były prawdziwą huśtawką nastrojów. Reprezentant Polski ma prawo czuć się zmęczony psychicznie takim wyczekiwaniem. Wciąż nie wie, na czym stoi. Jak wyglądały jego ostatnie dni? Przyjeżdżał do klubu i trenował indywidualnie. Nikt nie był w stanie powiedzieć mu, jaki jest status sprawy.
32-letni pomocnik czeka niecierpliwie na rozwiązanie sprawy. Zero konkretnych informacji. Do tego pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy w związku z kolejnym transferem last-minute - skomplikowanym bardziej niż kiedykolwiek wcześniej!

Rozmowa z Biliciem

Jakby tego było mało w środku tygodnia WBA nie zgłosiło go do rozgrywek Premier League. Ale "Grosik" nawet w przypadku anulowania transferu do Forest nie miałby do końca zamkniętej drogi do składu beniaminka. W tym tygodniu Slaven Bilić poprosił go na rozmowę w cztery oczy. Chorwat zapewnił, że jeśli zostanie w drużynie, włączy go do składu i będzie brał pod uwagę. Dlatego zarejestrował tylko 24 piłkarzy. Ale sam chce wiedzieć, na czym stoi. Czy wciąż ma uważać Grosickiego jako swojego zawodnika.
W czwartek potwierdził to stanowisko na konferencji prasowej:
- Współczuję Kamilowi. Jest świetnym facetem. Musimy wiedzieć, czy możemy go włączyć do składu, czy też przejdzie do Nottingham Forest. Miejmy nadzieję, że dzisiaj się tego dowiemy - stwierdził opiekun WBA.
- Mamy dla niego miejsce. Zgodziliśmy się na ten transfer, bo potrzebowaliśmy funduszy. Musieliśmy kogoś zdjąć z listy płac, żeby wprowadzić nowych graczy - to był powód - wyjaśnił szkoleniowiec.
W ostatnich dniach prawnicy Nottingham Forest i Grosickiego pracowali nad wyjaśnieniem sytuacji. Z pozoru łatwej i szybkiej do rozstrzygnięcia przez English Football League. Ale ta bardzo zwleka i przeciąga podjęcie decyzji. Prawdopodobnie bojąc się stworzenia precedensu, który mogłyby w przyszłych okienkach transferowych być wykorzystywany przy innych transakcjach. Nawet jeśli wszystkie strony doszły do porozumienia, mogą sztywno trzymać się przepisów i odrzucić transfer, jeśli uznają argumenty za mało przekonujące. Co z boku, przy tak niewielkim spóźnieniu, wygląda dziwnie.
Ale podobne przypadki w przeszłości miały miejsce. Latem 2017 roku Leicester City chciało sprowadzić Adriena Silvę ze Sportingu Lizbona. Doszło do porozumienia z Portugalczykami i ogłosiło transfer wart 22 miliony funtów. Kilka dni później okazało się jednak, że do niego nie dojdzie. Na przeszkodzie stanęła FIFA (transfer międzynarodowy) argumentując, że system zarejestrował transakcję 14 sekund po zamknięciu okna. Prawnicy walczyli, ale nic nie wskórali. Silva trafił do klubu w styczniu.

W Nottingham czekają

Na rozwiązanie sytuacji czekają wszyscy - Grosicki, WBA i Forest. Kibice co chwila pytają w mediach społecznościowych, o co w tym wszystkim chodzi. Nowy manager Nottingham Forest, Chris Houghton, także zabrał głos w sprawie:
- Czekam na decyzję jak każdy zainteresowany tym transferem. Zostawiliśmy miejsce w składzie dla Kamila. Na razie tyle mogłem zrobić. Nic więcej nie wiem. Jeśli będzie jakaś aktualizacja, pewnie otrzymam telefon. Nie wiem, czy będzie to dziś, jutro czy za kilka dni. Na tę chwile pracuję ze składem, który mam do dyspozycji. Liczę, że czeka mnie ładny bonus w postaci transferu Grosickiego - mówił dziennikarzom Houghton.
Jego słowa oddają zagmatwanie tej transferowej telenoweli. Najpierw decyzja miała być wydana przez EFL w środę, a potem w czwartek rano. Nic z tego. Dlaczego po prostu EFL nie może podjąć decyzji i zakomunikować jej zainteresowanym? W jedną lub drugą stronę. Tak, aby wszyscy mogli iść dalej i skupić się na przyszłości. Przecież do rozstrzygnięcia tej sprawy nie potrzeba nie wiadomo jakich dowodów.
Sytuacja już stała się dziwna. Za chwilę będzie groteskowa. Kilkadziesiąt sekund, które sprawiło, że Grosicki ma na razie tydzień spokoju z głowy. A być może będzie znacznie więcej, jeśli mówimy o jego grze w klubie. Na dziś nie wiadomo nawet, w którym...

Przeczytaj również