Widzew Łódź po ośmiu latach wraca do Ekstraklasy! Arce Gdynia pozostała walka w barażach [WIDEO]

Widzew Łódź po ośmiu latach wraca do Ekstraklasy! Arce Gdynia pozostała walka w barażach [WIDEO]
Adrian Mielczarski / PressFocus
Widzew Łódź w ostatniej kolejce Fortuna 1 Ligi wywalczył upragniony awans do PKO Ekstraklasy. O wszystkim zdecydowała domowa wygrana z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zwyciężyła też Arka Gdynia, ale zespołowi z Trójmiasta pozostała tylko walka w barażach.
Choć Widzew przegrał trzy z czterech poprzednich ligowych meczów, to przed ostatnią kolejką wciąż miał wszystko w swoich rękach. Do pewnego awansu potrzebne było tylko jedno - wygrana w domowym spotkaniu z Podbeskidziem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kibice na stadionie w Łodzi bardzo szybko mieli powody do wielkiej radości. Już w piątej minucie sytuację bramkową wykorzystał Bartłomiej Pawłowski, dając swojemu zespołowi prowadzenie.
Do przerwy Widzew mógł wygrywać jeszcze wyżej, gdyby skuteczniejszy był Patryk Lipski. Po jego uderzeniu świetnie interweniował jednak Igonen, ratując swój zespół przed stratą gola.
Na początku drugiej połowy Podbeskidzie zdołało odpowiedzieć. Na listę strzelców wpisał się Mathieu Scalet i łodzianie przez moment byli poza Ekstraklasą.
Taki stan rzeczy trwał jednak zaledwie kilka minut. Strzał Pawłowskiego obronił co prawda bramkarz Podbeskidzia, ale w polu karnym znalazł się Dominik Kun i przywrócił gospodarzy na prowadzenie.
Widzew mógł wygrać to spotkanie nawet wyżej, ale najważniejsze dla gospodarzy są trzy punkty. Te oznaczają bowiem, że po ośmiu latach przerwy zespół znów zobaczymy na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Komentarz na gorąco po awansie Widzewa Łódź:
Na potknięcie rywali bardzo mocno liczyli zawodnicy Arki Gdynia. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza wcześniej zaprzepaścili kilka okazji, aby wskoczyć na drugie miejsce w tabeli - nie potrafili wygrać w trzech ostatnich kolejkach.
Zawodnicy z Trójmiasta od początku starali się przejąć inicjatywę w spotkaniu z Sandecją. W 20. minucie dobrą okazję na gola miał Karol Czubak, lecz świetną interwencją popisał się bramkarz Sandecji.
Gdy wydawało się, że oba zespoły zejdą na przerwę przy wyniku bezbramkowym, Arka wyszła na prowadzenie. W doliczonym czasie gry w podbramkowym zamieszaniu najprzytomniej zachował się Michał Marcjanik.
Arka nie tylko zdołała utrzymać korzystny wynik do końca spotkania, ale nawet podwyższyła go za sprawą Żebrowskiego, ale to nie wystarczyło do awansu. Kontaktowe trafienie Zjawińskiego też niczego nie zmieniło. Trzecie miejsce w tabeli oznacza, że gdynianie zagrają w barażach.
Zmierzą się w nim z Chrobrym Głogów, który w ostatniej kolejce rozbił aż 4:0 Zagłębie Sosnowiec. Drugą z par stworzą Korona Kielce oraz Odra Opole.

Przeczytaj również