Wielki Liverpool zniszczył Manchester City w bitwie o Anglię! Samobójcza Roma uległa Barcelonie! [VIDEO]

Wielki Liverpool zniszczył Manchester City w bitwie o Anglię! Samobójcza Roma uległa Barcelonie! [VIDEO]
Oleh Dubyna / Shutterstock.com
Za nami kolejne mecze ćwierćfinałowe w Lidze Mistrzów. Liverpool w bitwie o Anglię pokonał Manchester City 3:0. Natomiast Barcelona na własnym boisku zwyciężyła AS Romę 4:1.
TUTAJ czeka na Was pełna relacja na żywo z obu meczów Ligi Mistrzów dzisiejszego wieczoru.
Dalsza część tekstu pod wideo
W tym sezonie Manchester City tak słabego spotkania jeszcze nie zagrał. Zła gra w obronie i brak skuteczności w ataku spowodowały, że Liverpool bez większych problemów zapewnił sobie wysokie zwycięstwo, które może być kluczowe w walce o półfinał Ligi Mistrzów.
Strzelanie rozpoczął niezawodny w tym sezonie Mohamed Salah, który popisał się świetnym rajdem w kontrataku i po chwili skierował piłkę do bramki. Była to 12. minuta spotkania.
Dziewięć minut później na 2:0 podwyższył Oxlade-Chamberlain. Anglik przejął piłkę przed polem karnym i kapitalnie, nie dając najmniejszych szans Edersonowi.
Do szatni piłkarze schodzili przy wyniku 3:0, bo gospodarze nie zwalniali tempa i w 31. minucie trafił jeszcze Mane. Senegalczyk wygrał pojedynek w polu karnym z obrońcami City. Warto dodać, że świetną asystę przy tym golu zaliczył Salah.
W drugiej części spotkania goście starali się odrobić straty. W 52. minucie Sane w niezłej sytuacji uderzył obok słupka. Chwilę później boisko opuścić musiał Salah, który ucierpiał w jednym ze starć. W kolejnych minutach goście uzyskali sporą przewagę, ale brakowało im skuteczności w kluczowych momentach. Kilka razy kotłowało się pod bramką gospodarzy, Sane pokonał nawet Kariusa, ale sędzia wskazał pozycję spaloną i wynik już do końca nie uległ zmianie.
****
Barcelona zmęczona obecnym sezonem? Nie! Po prostu podopieczni Ernesto Valverde potrafią grać w ekonomicznym stylu, który może czasami może nie jest efektowny, ale za to skuteczny. Tak było dziś w pierwszej połowie.
W pierwszej połowie gospodarze nie mogli początkowo sforsować dobrze ustawionej włoskiej obrony. W słupek trafił Rakitić, w kilku sytuacjach świetnie interweniował Alisson. Mimo to w 37. minucie piłka wylądowała w siatce Romy, gdy samobójcze trafienie zanotował Daniele De Rossi, który chciał przeciąć podanie Iniesty do wychodzącego na pozycję Leo Messiego.
W drugiej połowie gra Barcelony zaczęła się zazębiać. Kolejne strzały zmierzały w bramkę Romy, a w 56. minucie gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie. I znów stało się to za sprawą trafienia samobójczego. Tym razem Manolas, chcąc powstrzymać Umtitiego, wpakował piłkę do siatki. Cztery minuty później było już 3:0 za sprawą Gerarda Pique, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki.
W ostatnim kwadransie Barcelona ucięła sobie krótką drzemkę i Roma to wykorzystała. Najpierw Defrel nie wykorzystał fatalnego błędu ter Stegena, ale dwie minuty później w końcu trafił Dzeko, który opanował piłkę na dziesiątym metrze i bez problemu pokonał bramkarz gospodarzy. Wynik na 4:1 ustalił w 87. minucie Luis Suarez.

Przeczytaj również