Legia Warszawa. Kulisy czerwonej kartki dla Czesława Michniewicza. Kuriozalna reakcja sędziego [WIDEO]

Kulisy czerwonej kartki dla Czesława Michniewicza. Kuriozalna reakcja sędziego. "Niepoważny gość" [WIDEO]
screen
Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa, zobaczył czerwoną kartkę w meczu z Cracovią w ramach 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Okazuje się, że szkoleniowiec został ukarany bezpodstawnie. Nowe światło na sprawę rzuciły nagrania incydentu.
Wczorajsze spotkanie Legii z Cracovią zakończyło się bezbramkowym remisem. Po ostatnim gwizdku najwięcej mówi się o wydarzeniu z 22. minuty. Wówczas Czesław Michniewicz zobaczył czerwoną kartkę i został odesłany na trybuny.
Dalsza część tekstu pod wideo
Szkoleniowiec na pomeczowej konferencji twierdził, że jest niewinny. - Uważam, że pierwsza żółta kartka była niesłuszna. Nic złego się nie działo, rozmawiałem z Michałem Probierzem. Młody sędzia techniczny prowokował swoim zachowaniem i to on był przyczyną tego, że sytuacja się zaogniła. Na dzisiaj mogę tylko przeprosić, że nie mogłem być z drużyną, ale to sędzia był prowokatorem od samego początku - twierdził opiekun "Wojskowych".
Wersję Michniewicza potwierdzają nagrania, które opublikował Krzysztof Stanowski z "Weszło". Jasno z nich wynika, że główną rolę w całym zdarzeniu odegrał sędzia techniczny Patryk Gryckiewicz, któremu nie spodobały się rozmowy Michniewicza z Probierzem.
- To płaczek straszny, nasz nawet go nie dotknął - rzucił Michniewicz komentując wydarzenia na boisku i po chwili spotkał się reprymendą ze strony arbitra.
- Ostrzega mnie pan, ale za co? Rozmawiam sobie z trenerem. Ja pana też ostrzegam, niech pan odejdzie i nie przeszkadza. Chce pan być tutaj najważniejszy? - kłócił się Michniewicz.
Wówczas sędzia techniczny poskarżył się sędziemu głównemu, a ten po chwili ukarał Michniewicza żółtą kartką.
- Co pan sobie jaja robi? - nie mógł się pogodzić trener Legii.
- To są żarty? Przecież rozmawiają ze sobą trener z trenerem. Ludzie, co wy robicie? - wołał Konrad Paśniewski, kierownik "Wojskowych".
- Niepoważny gość. My rozmawiamy, a on zwraca uwagę. Debile. Nie do pana to mówię, do Konrada mówiłem - zwrócił się Michniewicz do Paśniewskiego.
Michniewicz był wyraźnie oburzony upomnieniem. Przerwę w grze wykorzystał, by zagaić prowadzącego spotkanie Damiana Sylwestrzaka.
- Panie sędzio, proszę zareagować. Nic złego się nie dzieje, a facet cały czas przychodzi i prowokuje. Niech stanie sobie z tyłu i tyle. Panie sędzio, mogę pana prosić? Panie sędzio, nic się złego nie dzieje na tej ławce, a on stoi i cały czas prowokuje. Niech pan uspokoi tego człowieka - mówił 51-latek.
Głównym sędzia wówczas rozmawiał z arbitrem technicznym. Po chwili ustaleń Sylwestrzak sięgnął po czerwoną kartkę i tym samym wyrzucił Michniewicza na trybuny.
- Przecież ja nic nie powiedziałem, panie sędzio. Kiedy? To są jaja. Dobrze, że to wszystko nagrywamy. Ja pierniczę, co za błazenada. Ja pier... - wypalił trener "Wojskowych".
Jak poinformował Krzysztof Stanowski z "Weszło", po zakończeniu spotkania Damian Sylwestrzak zapoznał się z nagraniami incydentu i... przeprosił Michniewicza.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz19 Apr 2021 · 07:57
Źródło: twitter/legia.net

Przeczytaj również